Pokrewne Namiętności i inne archiwalia

piątek, 11 marca 2022

Christian Marien! The Sun Has Set, the Drums Are Beating!


Niemiecki perkusista Christian Marien, wspaniała połowa równie wspaniałego duetu Superimpose, gościł w Polsce w ostatnich miesiącach dwukrotnie (zawsze w Dragonie!) i za każdym razem zostawiał publiczność z grymasem rozdziawionych z zachwytu ust! Przy drugiej okazji (ubiegły miesiąc, kwartet Dalgoo) muzyk był łaskaw zostawić nam swoją pierwszą solową płytę, nagraną w … Polsce, w czasach dalece przedcovidowych, gdy solowa ekspozycja perkusisty nie była jeszcze zjawiskiem tak powszechnym.

Z ogromną radością zaglądamy zatem do środka. Cztery świetnie skonstruowane narracje, w trakcie których muzyk nie korzysta z jakichkolwiek tajemniczych urządzeń, nie wspiera się elektroniką, nie dewastuje nadmiernie swojego zestawu perkusyjnego, a jedynie bardzo prostymi środkami osiąga … niesamowity efekt! Słońce zachodzi, perkusja bije swoim rytmem!

 


Pierwsza opowieść jest definitywnie perkusyjna. Muzyk zaczyna swój eksplozywny drumming od wybijania rytmu na drobnych, metalowych przedmiotach, budując po pewnym czasie dwa wątki narracyjne. Ów tygiel drobnych uderzeń kontrapunktowany jest pojedynczymi kopniakami stopy w bęben basowy, grzmiącymi niczym młot pneumatyczny. Tak skonstruowaną dramaturgię Marien przepoczwarza w masywny drumming, rytualny marsz ku nieznanemu, kreowany niemal w estetyce drum’n’bass. Ale ów szalony rytm zaczyna się pętlić, potykać o własne nogi. Turbulencja wsteczna sprawia, iż dynamiczna narracja zostaje zmodyfikowana i przebiera postać krautrockowej maszyny kreującej obsesyjny rytm. Potem następuje przyspieszenie i zagęszczenie, a po niedługiej chwili efektowne wystudzenie opowieści, sfinalizowane powrotem do estetyki początku nagrania, czyli owego specyficznego połączenia tubular bells i bijącej stopy.

Opowieść druga zasadza swój dramaturgiczny pomysł na preparowaniu, czy wręcz maltretowaniu perkusyjnego werbla metalowymi przedmiotami, najprawdopodobniej talerzami. Muzyk zaczyna na poziomie szemrzącego mikro rezonansu. Powstaje z tego wyjątkowy circle dead dance, płynący umiarkowanie spokojnym strumieniem. Z czasem artysta dodaje siły i intensywności, sprawiając, iż narracja nabiera post-industrialnego posmaku, a zamęczona na śmierć glazura werbla zaczyna śpiewać, a raczej jęczeć.

Kolejna kompozycja, najdłuższa na płycie, mogłaby mieć podtytuł Opowieść o różnych aspektach rezonującego ambientu. Śmiało możemy wyróżnić w niej trzy fazy. Początek, to drobne, metaliczne szelesty wspierane deep drummingiem, prawdopodobnie kreowanym dłonią. Wszystko zaczyna tu drżeć, wpadać w rezonans i formować się w gęsta strugę ambientu. W nurcie głównym zaczynają pojawiać się tarcia i drobne preparacje, które bez słowa sprzeciwu poddają się dyktatowi wewnętrznego rytmu. Początek fazy drugiej wyznacza zmiana rytmu. Narracja zwalnia, a wszystko zaczyna skupiać się wokół wybrzmiewających dźwięków. Strumień fonii zdaje się tu mieć basowy pokład (wprost ze stopy) i całą, rozbudowaną górę, tworzoną z coraz ostrzej brzmiących ochłapów rezonansu. Start fazy trzeciej wyznacza nagłe, dynamiczne szorowanie bliżej nieokreślonej powierzchni, które dość szybko osiąga całkiem hałaśliwe stadium. W ramach kolejnej niespodzianki pojawiają się dźwięki strunowe, które budują całkiem dynamiczny fragment, brzmiący echem dalekowschodniego zaśpiewu. Opowieść narasta, gęstnieje, ale nie opuszcza stadium rytualnej tajemnicy. Przypomina katarynkę, którą ktoś zepchnął ze schodów. Na ostatniej prostej flow efektownie rozwarstwia się i łapie ciszę pełnymi garściami.

W finałowej kompozycji Marien powraca do idei drummingu. Na początek dyktuje szybkie tempo używając jedynie perkusyjnych szczoteczek. Całość brzmi niczym fale zmrożonego oceanu. W tle huczy nerwowa stopa, ale sama narracja jakby traciła na dynamice. Muzyk dyktuje zmiany, mąci bieg strumienia dźwiękowego, nieustannie zadaje pytania. Efektem tych działań jest powstanie wielowątkowej narracji, w której każdy z elementów zdaje się pulsować własnym rytmem. Na zakończenie powraca rezonująca chmura tajemniczych dźwięków, budowana głównie na talerzach. Marien, niczym nowe wcielenie Edwarda Nożycorękiego, triumfuje w każdym wymiarze swej niesamowitej opowieści!

 

Christian Marien Solo The Sun Has Set, the Drums Are Beating  (MarMade Records, CD 2022). Christian Marien – perkusja i instrumenty perkusyjne. Studio RecPublica , Łubrza/Polska, dwa wrześniowe dni 2018 roku. Cztery kompozycje, 32:26.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz