Pokrewne Namiętności i inne archiwalia

czwartek, 28 stycznia 2016

Spontaneous Music Ensemble - dzieło życia Johna Stevensa, odcinek 3


Not SME, but SME

Muzyczne dokonania Johna Stevensa pod szyldem SME/SMO nie wyczerpują bynajmniej osiągnięć naszego bohatera na polu swobodnej improwizacji. Poniżej lista istotnych i wartościowych artystycznie tytułów, które nie ukazały się w ramach idei SME i pewnie tylko sam John wie, dlaczego tak się stało.

„Dynamics Of The Impromptu” – kilka rejestracji live z LTC, nagranych skrzętnie przez Martina Davidsona, na przełomie niezwykle twórczych lat 1973-74. Improwizują Derek Bailey, Trevor Watts i John Stevens. Wydaje – niespodziewanie – nikomu nieznana amerykańska oficyna Entropy pod szyldem trojga nazwisk (obecnie dostępna jest reedycja FMR Records). Muzycznie bezwzględnie topowa rejestracja free improv w kartotece Stevensa.

„Four, Four, Four” – pasjonujący personalnie i niezwykle frapujący muzycznie kwartet z 1978 roku[1] (Stevens/Rutherford/Parker/Guy). Pierwotnie w licznych dyskografiach nagranie to przypisywano Evanowi Parkera. Wszakże po latach inspektor Davidson ustalił, że inicjatorem tego muzycznego spotkania był jednak Stevens. Martin dodatkowo reedytował nagranie w swoim zacnym EMANEM pod zmienionym tytułem „One Four and Two Twos”, albowiem oryginalne nagranie uzupełnił dwoma duetami z tamtego okresu – Rutherford/Guy i Stevens/Parker[2].




„The Longest Night – Volume 1&2”[3]; „Corner To Corner”[4] – dwa wspaniałe spotkania Johna Stevensa i Evana Parkera. Ich pierwsze spotkanie duetowe odbyło się pod szyldem SME („Summer 1967”), teraz już jedynie pod swoimi nazwiskami Panowie wznoszą się na wyżyny swych improwizatorskich możliwości. Szczególnie starsze nagranie z 1976 umieszcza każdego szczerego słuchacza w pozycji na kolanach (i to chropowate brzmienie!).


Inne aktywności muzyczne Johna Stevensa

Celem niniejszego opracowania jest istotnie dogłębne omówienie dokonań artystycznych Johna Stevensa w ramach muzycznej idei Spontaneous Music Ensemble. Wszakże bylibyśmy dalece niesprawiedliwi nie odnotowując innych jego muzycznych przygód, głównie na niwie free jazzu i jazz-rocka. Jakkolwiek jednak z powodu tych nagrań, nazwiska Johna Stevensa z pewnością nie umieszczalibyśmy dziś na absolutnym piedestale muzyki starego kontynentu ostatnich 50 lat.

Poniżej zatem moja prywatna lista płyt do odsłuchu, jako zadanie domowe dla Czytelników niniejszego tekstu, w ramach uzupełniania wiedzy o życiu i twórczości Johna Stevensa:

Jeff Clyne/ Ian Carr Quartet „Springboard”[5] –  z Wattsem i Stevensem jako uzupełnieniem składu,  już w roku 1966 grał bardzo kompetentny free jazz, śmiało wytrzymujący porównanie z debiutanckim SME „Challenge”.

Amalgam „Prayer for Peace”[6]  – formacja Trevora Wattsa, w latach 1969-76 z udziałem Johna Stevensa, zwłaszcza na swej debiutanckiej płycie osiąga mistyczny poziom improwizacji, ewidentnie w estetyce wczesnego Alberta Aylera. Dla mnie szczytowe osiągnięcie Trevora – już nigdy potem nie grał na alcie tak żarliwie i przeraźliwie szczerze[7].

John Stevens „Chemistry”[8] – doskonała free jazzowa rejestracja z 1975 r. Obok znanych z SME Wattsa i Wheelera doskonałą zmianę daje Ray Warleigh na saksofonie altowym.





John Stevens’ Away[9] –  sztandarowa free jazz-rockowa formacja Johna, szczególnie aktywna w drugiej połowie lat 70-tych. Uwagę czytelników kieruję szczególnie na debiutancki krążek nagrany na koncercie w Berlinie, z udziałem rozśpiewanego na alcie Trevora Wattsa. Ponieważ wiele czarnych krążków Away nie doczekało się wersji cyfrowej, polecam także Konnexowy CD„ Mutual Benefit”[10].






John Stevens Folkus „The Life Of Riley”[11] –  ciekawa i stosunkowo nietypowa kompozycja Johna, wykorzystująca rozbudowane instrumentarium, chwilami ocierająca się o estetykę … folkową.

John Stevens „Freebop”[12] – ta formacja, to hołd Johna dla weteranów bebopu z rodzimej Anglii. Zaiste nagrania najbliższe głównego nurtu jazzu jakże rzadko bywały udziałem Stevensa.

Detail „Backwards and Forwards”[13]  – ostatnie lata życia Johna zdominowane zostały przez wspólne nagrania z doskonałym norweskim saksofonistą Frode Gjerstadem, szczególnie w ramach tria, czasami kwartetu Detail. Polecam zwłaszcza wczesne nagrania (1982-1985) z udziałem Johnny’ego Dyani na basie.


Zamiast zakończenia (znów posiłkując się Martinem Davidsonem)

Godziny, by nie rzec lata świetlne, spędzone na eksploracji muzyki i słów, jakie świat napisał[14] na temat muzyki tworzonej przez Johna Stevensa i jego samego, nie pozwalają mi obiektywnie odpowiedzieć na pytanie, kim był John Stevens.

Domowy psycholog zanotowałby w swoim kajecie: typ społeczny, silnie empatyczny, pracoholik o trudnym charakterze. Bardzo dużo wymagał do innych, zbyt dużo wymagał od siebie. Bardzo silna, konfliktowa osobowość. Potrafił wybaczać, ale jemu wybaczano jeszcze bardziej ochoczo.

Na kilkunastu stronach maszynopisu próbowałem udowadniać, jak ważną postacią dla współczesnej muzyki improwizowanej był John Stevens. Czytelnicy sami ocenią, czy byłem w tej materii skuteczny. A na koniec podpórka. Po nagłej śmierci Johna w wieku lat 54, nie kto inny, jak Martin Davidson popełnił piękny i niezwykle kompetentny tekst „John Stevens: Aprecjacja”. Polecam go Waszej uważnej lekturze[15].



Suplement - Nagrane, niewydane. Fan muzyki improwizowanej w śmiertelnych konwulsjach

Niebywałym wsparciem w żmudnym procesie eksploracji dokonań Johna Stevensa okazała się  wspaniała dyskografia mistrza swobodnej improwizacji, popełniona przez Paula Wilsona „Territories of The Mind. A John Stevens Discography”[16]. Jej nieprawdopodobna wręcz szczegółowość (zawiera nie tylko sesje nagraniowe i radiowe, ale także szereg koncertów) pozwala zaczytać się w niej w sposób niemniej intensywny, jak i zasłuchać w samej muzyce. Blisko 80 stron dat, nazwisk, miejsc i tytułów, uzupełnionych o kompetentny komentarz, także w zakresie jakości nagrań, o ile się takie zachowały i są dostępne w archiwach dźwiękowych Brytyjskiej Biblioteki Królewskiej[17]. Efekt kosmicznej pracy wykonanej przez Wilsona pozwala także na wykreowanie listy nagrań SME, które nigdy nie zostały upublicznione.

Kwiecień 1966 – skład SME zbliżony do tego, który nagrał debiutancki „Challenge”, wchodzi do studia i nagrywa ścieżkę dźwiękową do… „Matni” Romana Polańskiego. Powstaje blisko 30- minutowy materiał, oparty na kompozycjach Krzysztofa Komedy, który ostatecznie nie trafia do filmu, ani na jakikolwiek krążek. Jedynie trwający niewiele ponad dwie minuty tytułowy „Cul-de-sac” dostępny jest na genialnym blogu Incostant Sol[18].

Październik 1966 – w studiu Watts i Stevens wspierani na basie przez Bruce’a Cale’a. Powstaje materiał na jedną stronę winyla, który uzupełniony o sesję z grudnia tego samego roku miał ukazać się w Bounty lub Dove Records pod tytułem „Peaceful Farewell” . A owa sesja grudniowa, to jedyne nagranie firmowane szyldem SME bez udziału Johna Stevensa, który w tym czasie bawił w Amsterdamie, za to z udziałem Kenny Wheelera, Paula Rutherforda, Evana Parkera i Barry Guya.

Wrzesień/ Październik 1967 – trio John Stevens/ Evan Parker/ Barre Philips. Blisko godzina studyjnych nagrań. Fragment 8-minutowy dostępny na Inconstant Sol[19]. Niesamowity sound kontrabasu Philipsa i gęsta gra Parkera. Marzymy o poznaniu całości.

Styczeń 1968 – większy skład, z udziałem wokalistek (m.in. Pepe Lemer, Norma Winstone) nagrywa dwie wersje kompozycji „Familie”[20], która daje prapoczątek eksplorowania idei „Click and Sustained Piece”. W węższym składzie, pół roku później ten sam temat jest emitowany w BBC Radio 3, w a kilkadziesiąt lat później zostaje wydany przez Martina Davidsona w ramach wydawnictwa „Frameworks” (EMANEM  4134).

Marzec 1968 – podwójne genialne trio (Parker, Watts, Kowald, Holland, Ali, Stevens). Dwie improwizowane części trwające 55 minut - pierwsza dostępna na Inconstant Sol[21]. Intensywna kolektywna improwizacja, ze szczególnym uwzględnieniem masywnych pojedynków obu saksofonistów. Brudne, nieczyste brzmienie dodaje smaczku. Wyborne. Miało ukazać się w Island Records.

Kwiecień 1968 – Watts, Bailey i Parker improwizują w towarzystwie Yoko Ono. Niedługo potem Stevens zagra na płycie Yoko i Johna Lennona. Epizod. Tego samego miesiąca kwintet, który dwa miesiące wcześniej popełnił wydawnictwo „Karyobin” gra wspaniały koncert w Akademii Sztuki w Berlinie.

Wrzesień 1969 – Watts i Stevens do tria biorą Steve’a Swallowa. Dwie kompozycje Stevensa miał wydać Polydor.

Październik 1969 – kwartet, który trzy lata wcześniej nagrał smakowity „Springboard” (Carr/Clynne/Watts/Stevens) improwizuje pod szyldem SME w studiach Polydor. Uwaga – w drugim fragmencie do kolegów dołącza Jullie Driscoll, która dwa lat później, już jako Pani Tippetts, stanie się fundamentem genialnego kwartetu SME. Nie wydał Polydor.

Maj 1971 – wyżej wspomniany genialny kwartet, czyli Stevens/Watts/Tippetts/Herman, dzień po koncercie w Oslo (LP „1.2.Albert Ayler”), nagrywa materiał dla norweskiej telewizji. Nie wiemy, czy zapis video przetrwał.

Lipiec 1971 – ponownie rzeczony kwartet, który przez tydzień przebywa we Francji i nagrywa materiał na trzy longplaye, w tym jeden dodatkowo z Bobem Nordenem na puzonie. Francuski wydawca upublicznia tylko niespełna 37 minutowy krążek („Birds OF A Feather”). Taśmy z pozostałymi nagraniami giną bezpowrotnie, a wydawca plajtuje i nie płaci. Stevens jedzie samochodem do Francji po płyty. Psuje mu się samochód, wraca do domu stopem, targając tylko tyle egzemplarzy, ile jest w stanie zarzucić na plecy[22]. Horror. Tej straty historia free improv nigdy sobie już nie powetuje. A kwartet w tym składzie nie zagra potem ani jednego dźwięku, gdyż Jullie Tippetts porzuca Johna Stevensa bezpowrotnie. Choć w….

Październik 1971 – rozszerzony skład SME koncertuje w Collegiate Theatre, powstaje ponad 90 minutowy materiał, z którym obcują dziś jedynie mole z Biblioteki Narodowej. Przy okazji Jullie Tippetts ostatni raz śpiewa z SME.

Grudzień 1971 – koncert rejestrowany przez Tangent Records. W składzie kwintetu m.in. Irene Schweizer. Sześć tytułów do wiecznego zapomnienia, bo Tangent nie wydał…

Październik 1973 – od kilku miesięcy Stevens eksploruje rozbudowaną wersję SME pod tytułem wykonawczym Free Space (w składzie kilku młodszych muzyków z tzw. drugiej generacji brytyjskich improwizatorów – m.in. John Russell, Nigel Coombes, Terry Day, Dave Solomon). W klubie Ronny’ego Scotta na kasecie zapisano ponad 50 minut muzyki. Materiał rzecz jasna ląduje w zasobach Biblioteki Narodowej, a po Free Space zostaje ledwie 15 minut muzyki w formie dostępnej dla reszty świata… (Otherways and Free Space „Life Amid The Artifacts” EMANEM 5014).

Sierpień 1978 – sesja radiowa dla BBC: połączone tria Eddiego Prevosta i Johna Stevensa z Lou Gare’em i Trevorem Wattsem. Pół godzinna krwista improwizacja, a my szczególną atencją darzymy popisy obu perkusistów. Szczęśliwie set dostępny na Inconstant Sol. 200%-owa rekomendacja!

Czerwiec 1991 – SME w trio strunowym improwizuje w towarzystwie Evana Parkera, on sam ma też set solo. Ponad godzina muzyki.

Styczeń 1992 – SME jedynie w duecie (Stevens i Smith) znów wspólnie koncertuje z Evanem Parkerem. Sola, duety i trio – łącznie prawie 65 minut muzyki. Nagrywa Martin Davidson.

Listopad 1992 – w trakcie okresu schyłkowego SME grywa także w kwartecie (dodatkowo Neil Metcalfe). Po tej mutacji pozostaje jedynie kilkuminutowy suplement „Peripheral Vision”, dołączony przez Martina Davidsona do kompaktowej edycji „A New Distance”. Tu:  kilkudziesięciominutowa improwizacja z londyńskiego Bird’s Nest.

Tekst pierwotnie - w wersji redakcyjnej - opublikowany na glissando.pl we wrześniu 2014r.. Tu zamieściłem go w wersji oryginalnej.



[1] LP View VS 011, CD Konnex KCD 5049
[2] Moja recenzja dostępna na portalu jazzarium.pl
[3] LP Ogun Records 120 (1977) i 140 (1978)
[4] Ogun OGCD 0005 (1993). Reedycja na podwójnym CD obu płyt Oguna w roku 2003 (OGCD 022/023)
[5] LP Polydor Special 545 007, nagranie niedostępne na CD
[6] LP Transatlantic TRA 196, CD FMR CD96, LP No Business Records (reedycja limitowana z roku 2012)
[7] Nagrania tej grupy zgrabnie uzupełniają dokonania tria Stevens/Watts/Guy - trzy pozycje z połowy lat 70-tych –niestety wszystkie o bardzo kiepskiej jakości dźwięku.
[8] LP Vinyl VS 102, CD Konnex KCD 5045 (jako John Stevens Works, dodatek do nagrania pierwotnie wydanego  na pierwszej strony winyla SME “Live Big Band and Quartet”)
[9] LP Vertigo 6360, niedostępne na CD
[10] KCD 5061. Też trudno dostępny, bo ta niemiecka oficyna od dawna nie istnieje.
[11] LP Affinity AFF 130, niedostępne na CD
[12] LP Affinity AFF 101, niedostępne na CD
[13] LP Impetus IMP 18203, CD Impetus IMP
[14] Po prawdzie świat wiele nie napisał. Trudno doszukać się w globalnej sieci jakichkolwiek większych opracowań dotyczących interesującego nas tematu. Jakkolwiek bibliografia zawarta w dyskografii Paula Wilsona jest obszerna. Nie brakuje jedynie recenzji. Bibliografia w języku nam ojczystym jest już całkowicie czarną dziurą.
[15] Tekst dostępny na European Free Improvisation Pages
[17] The British Library, 96 Easton Road, London NW1 2DB. Nie znam adresu strony internetowej.
[18] www.inconstantsol.blogspot.comnagranie dostępne pod tytułem Spontaneous Music Ensemble „Unreleased Radio Sessions and Broadcasts 1966-1968. MP3 Version” – dostępne już teraz wbrew tytułowi w formacie FLAC
[19] Jak wyżej
[20] Patrz przypis nr 2 (cześć 1)
[21] Patrz przypis nr 18
[22] Po szczegóły tej historii odsyłam do liner notes wydawnictwa „Frameworks”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz