Ostatni piątek czerwca, to dobry moment na londyńskie starcie w kategorii definitywnie swobodnej improwizacji. Będzie chwilami ogniście i całkiem free jazzowo, czasami odrobinę kameralnie, niekiedy z małym obłokiem post-rocka wokół gryfu gitary elektrycznej.
Przed nami trzech artystów z trzech różnych pokoleń, każdy z
przeogromnym potencjałem kreatywności i spotkanie, które jest dla nich chyba
tym pierwszym w zadanej konfiguracji personalnej. John Edwards, mistrz brytyjskiego
kontrabasu, człowiek instytucja w skali ogólnoświatowej, artysta, które dobrze
wkleja się w każdy układ sceniczny, zwiera tu szyki z Dominikiem Lashem,
muzykiem średniego pokolenia, którego kojarzymy z kontrabasem, ale też coraz
częściej spotykamy z gitarą elektryczną oraz z młodym Norwegiem, Emilem
Karlsenem, który od pewnego momentu zdaje się być stałym elementem londyńskiego
półświatka impro. W trakcie niespełna pięćdziesięciominutowej podróży muzycy
nie żałują emocji i potu, zatem nie pozostaje nam nic innego, tylko dać się wplątać
w Teorię Działania i ponieść w otchłań
fascynujących dźwięków.
Pięcioodcinkowy spektakl otwierają plejady drobnych dźwięków, zarówno tych preparowanych, jak i czysto frazowanych, na ogół delikatnych, każdorazowo precyzyjnych, idealnie skorelowanych z tym, co przed chwilą i tym, co nastąpi potem. Filigranowe obcierki, brudny smyczek kontrabasu i gitara w obłoku szemrzącego amplifikatora – wszystko splata się tu w misterną pajęczynę akcji i reakcji. W takich okolicznościach przyrody wystarczy drobny impuls, by improwizacja nabrała ognia i skoczyła free jazzowi do gardła. Gęste, hałaśliwe frazy szybko nabierają jednak powietrza i bez utraty jakości schodzą do poziomu szeptanych półsłówek. Centralną postacią opowiadania jawi się kontrabasista, który swoim zwyczajem rządzi i dzieli, ale nade wszystko inspiruje młodszych do wzmożonej kreatywności. W połowie trwającej prawie kwadrans improwizacji otwarcia muzycy chowają się w ciszy, potem prowadzą grę na małe pole, przez moment pracują w duecie pizzicato & cymbals, a efektowną opowieść reasumują pięknym, ognistym szczytem, zainicjowanym zarówno mięsistym arco, jak krzykiem niemal rockowej gitary.
Początek drugiej opowieści jest dość leniwy. Tworzą go
smukle frazy smyczka, gitarowe flażolety i szmer percussion. Po desygnowaniu do gry kilku preparowanych mikro fraz i
wzbudzeniu adekwatnych reakcji, improwizacja przybiera kształt open jazzowej post-ballady. Z czasem
nabiera masy i odpowiedniego tempa, błyszczy siłą ognistej wymiany zdań, po
czym równie urokliwie gaśnie na wystudzonym smyczku. Kolejną opowieść otwiera perkusyjna
introdukcja. Gitara w zaciszu alkowy delikatnie sprzęga, z kolei struny
kontrabasu okładane są smyczkiem. Każdy z muzyków zdaje się tu pracować w swoim
tempie i własnej estetyce, ale efekt finalny okazuje się jednorodny i świetnie skonstruowany.
Moc rocka, siła post-baroku i drobiazgowy, utrzymany w dobrym tempie drumming, a na dodatek kilka plam
soczystej psychodelii. Palce lizać!
Czwarta odsłona syci się kreatywnym dysonansem. Gitara szyje
tu balladę, perkusyjne talerze rezonują, a struny kontrabasu najpierw są
zalotnie szarpane, a potem biczowane rozdygotanym z emocji smyczkiem. Znów
akcenty post-rockowe świetnie korelują z agresywnym smyczkiem, a za resztę odpowiedzialny
jest drobiazgowy drumming. Artyści
fantastycznie łapią tu wiatr w żagle – ich flow
jest gruboziarnisty, kanciasty, kostropaty! Zakończenie utworu skrzy się
emocjami, dodatkowo podsycanymi rozhuśtanym smyczkiem. Finałowa ekspozycja od pierwszej
sekundy płynie wartkim, kolektywnym strumieniem interakcji. Jest jednocześnie ciężka
i lekka, zwiewna i masywna. Edwards tańczy w swym ulubionym rytmie arco & pizzicato, Lash cieszy się każdą
sekundą rocka, a Karlsen zdaje się być wszędzie i reaguje na każdy niuans dramaturgii.
Ostatnia prosta jest wyjątkowo gorąca! Smyczek staje w ogniu, gitara krzyczy z emocji,
a perkusja oplata wszystko pajęczyną drobiazgów. Potem już tylko pomruki opadającego
smyczka, konającej gitary i szeleszczących szczoteczek perkusyjnych.
John Edwards/ Emil Karlsen/ Dominic Lash Action Theory (Bandcamp’ self-released,
CD 2024). John Edwards – kontrabas, Emil Karlsen – perkusja oraz Dominic Lash –
gitara elektryczna. Nagrane w Hackney
Road Studios, Londyn, styczeń 2024. Pięć improwizacji, 48 minut z
sekundami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz