(Informacja prasowa)
Iberyjska seria wydawnicza z muzyką improwizowaną,
prowadzona przez oficynę Multikulti Project i Trybunę Muzyki Spontanicznej,
rozpoczęła właśnie piąty rok życia. Dodajmy, iż samo Multikulti Project kończy
w tym roku 25 lat, a jego założyciel Tomasz Konwent całkiem niedawno obchodził
bardzo okrągłe urodziny. Najlepszym sposobem, by należycie uczcić każdą z tych
okoliczności, z pewnością mogą być nowe wydawnictwa płytowe.
Dokładnie na dzień 2 kwietnia 2021 roku zaplanowana jest
światowa premiera dwóch płyt z muzyką powstałą na Półwyspie Iberyjskim, tym
razem, w obu przypadkach w Portugalii – pierwsza w Coimbrze, druga w Porto.
Pod pozycją katalogową 023 poznańska inicjatywa wydawnicza proponuje
nowy kwartet Light Machina, w
którego szeregach odnajdujemy dwa doskonale rozpoznawalne nazwiska na
europejskiej scenie muzyki improwizowanej – portugalskiego trębacza Luisa
Vicente i jego rodaka, gitarzystę Marcelo Dos Reisa. Dla pierwszego z nich to
już szósta obecność w Spontaneous Music Tribune Series, dla tego drugiego – dokładnie
… druga. Obaj muzycy grali tu choćby w świetnie przyjętym przez krytyków i
publiczność kwartecie Points. Czteroosobowy skład Light Machina uzupełniają
bardzo młodzi, ale już rozchwytywani przez starszych muzyków, adepci swobodnej
improwizacji – włoski puzonista Salvoandrea Lucifora oraz portugalski perkusista
João Valinho. Na krążku bez tytułu muzycy proponują nam trzy chwilami niezwykle
transowe, ale wyważone przez względem ekspresji improwizacje, dla których precyzyjne
określenie konotacji gatunkowych zdaje się czynnością niewykonalną. Być może
odnajdujemy tu więcej post-rockowych emocji niż free jazzowych grepsów, jakiekolwiek
fani obu stylistyk winni w Light Machina dostrzec ważny przedmiot swoich zainteresowań.
Nagranie zarejestrowano w trakcie koncertu, jaki miał miejsce trzynaście
miesięcy temu w jednym z najważniejszych miejsc na mapie portugalskiej muzyki -
Salão Brazil w Coimbrze.
W liner notes, napisanym przez António Branco, czytamy
m.in.:
„(…) Słyszymy tu twórcze interakcje pomiędzy różnymi
osobowościami muzycznymi, które dążą do wspólnego celu, bez narzucania się, ale
i jakiegokolwiek osłabiania swojej pozycji. Czterej muzycy (plus cisza) oddają
się krzyżowemu ogniu bodźców, akcji i reakcji, równoważąc dotychczasowe współsprawstwo
ekscytacją związaną z budowaniem nowych relacji. (…) W celu poszerzania możliwości instrumentów
muzycy stosują różne techniki, które nie są celem samym w sobie, ale narzędziem
do budowania dynamiki i atmosfery. Rezultatem jest ciągłe odkrywanie nowego i „coś”,
czego na szczęście nie da się sklasyfikować, ani opisać słowami”.
https://multikultiproject.bandcamp.com/album/light-machina
Jeśli w przypadku Light Machina wspominaliśmy o post-rockowych
emocjach i braku gatunkowych punktów odniesienia, to cóż można rzec o formacji Ikizukuri??? Post-punkowa, wulgarna gitara
basowa w rękach Portugalczyka Gonçalo Almeidy (jeśli pamiętamy Low Vertigo, świetnie
wiemy, co nam grozi!), rockowa, ekspresyjna perkusja we władaniu kolejnego
Portugalczyka Gustavo Costy (muzyk wrzuca do tygla emocjonujących zdarzeń także
akcenty elektronicznej post-produkcji, a nawet strzępy plądrofonii!), wreszcie para
rozgadanych instrumentów dętych, siejących popłoch potokami psychodelii, tu w
rękach fachowców najwyższej klasy – niemieckiego saksofonisty Juliusa Gabriela
(którego znamy choćby z dużych składów Barry’ego Guya, ale tu prezentującego bardzo
odmienne oblicze) i portugalskiej trębaczki Susany Santos Silvy, która na fantastycznie
zatytułowanej płycie „Suicide Underground Orchid” pełni rolę gościa na pełnych
prawach wykonawczych.
Muzyka Ikizukuri stawia na emocje, buduje narrację opartą na
rockowej pracy basu i perkusji oraz na paradygmacie permanentnej improwizacji
saksofonu sopranowego i trąbki. Kreuje opowieść, która uzbrojona w
post-elektroniczną poświatę, niespodziewanie prowadzi nas także na spotkanie z
fussion jazzem, przywołując skojarzenia z muzyką, jaką Miles Davis grywał w
pierwszej połowie lat 70. ubiegłego stulecia. Zresztą w tym potoku szalonych
dźwięków każdy odnajdzie coś dla siebie. Dodajmy, iż nagrania powstały w roku
ubiegłym w Porto, w klubie Sonoscopia.
W liner notes napisanym przez Margaridę Azevedo czytamy
m.in. :
„Urodzona i wyhodowana w podziemiu - to główne cechy rzadkiej rośliny zwanej Suicide Underground Orchid, zupełnie takiej samej, jak to nagranie. Ikizukuri wnosi do tej płyty różnorodne nastroje: improwizację, free jazz, rock i metal. Susana Santos Silva stanowi zaś nowy składnik odżywczy, który karmi i rozwija potencjał tej samobójczej, podziemnej orchidei (…). Błędnym jest myślenie, iż w 2020 roku byliśmy tylko świadkami globalnego chaosu. Z przypadkowego spotkania narodziła się też ta płyta. Muzycy prowadzą tu płynny dialog, rozmawiają własny językiem, generują dźwięki, który obudzą nasze zmysły w 2021 roku.”
https://multikultiproject.bandcamp.com/album/suicide-underground-orchid
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz