Pokrewne Namiętności i inne archiwalia

poniedziałek, 4 maja 2020

Twin Sister Of Dead Neanderthals! From Light to Ashes!


Falling hopes whip the ground/ Among laments of sunken millennia/ There are no paths to follow/ But a nightmare of endless repetition

Mgła Age Of Excuse I


Light. Perkusja, bas i post-gitarowe pasmo syntezatora biją na alarm, niczym dzwon największej świątyni świata. Ściana nieistniejącej gitary, dron kompulsywnego basu i siarczysty drumming uderzają na raz, nie znosząc sprzeciwu, są nieuchronni niczym śmierć i podatki. Perkusista ciężko pracuje, za to basista i operator klawiszy stoją niemal w miejscu, a doom narracja brzmi jak smaganie konia zbyt ciężkim batem. Metafizyka bólu i równie dotkliwego ukojenia. Po upływie czwartej minuty pieśni otwarcia syntezatorowe pasmo zostaje na chwilę samo. Po ulotnej chwili, potrzebnej na wzięcie oddechu, perkusja i bas zmieniają tryb pracy - Twin Sister wyrusza w podróż zwaną Husk. Nowa rytmika, jakby bogatsza, budowana jest z większej ilości warstw. Syntezator płonie dronem, który przypomina brzmieniem zmutowany … saksofon barytonowy. Bas zabija jednym uderzeniem, a perkusja poprawia i udoskonala dzieło poprzednika. Basista od czasu do czasu zmienia chwyt na gryfie, a pasmo syntetyki wciąż pnie się ku górze. Rockowa czeluść pochłania wszystko prawdziwie korzennymi emocjami! Marsz czerstwego skowytu zdaje się nie mieć końca. Ten wszakże następuje po siódmej minucie, a tym, który daje znak jest znów syntezator niesiony samotnym piskiem. W tle leje się woda, jakby drobny wymaz dźwiękowy tajemniczego otoczenia …




Kolejne mocne uderzenie perkusji, to oczywiście powód, by ogłosić start nowej epopei. Ta zwie się Drought. Bas chłoszcze znów na raz, ale sekwencja działań pochłania więcej jednostek czasu. Wszechobecny doom sekcji rytmu i syntezatorowa ściana dźwięku. W tle coś się sprzęga, pewnie to bas. Apokaliptyczna perwersja zmutowanego post-rocka pnie się ku górze. Bas rządzi, tłoczy bruzdę w ziemi. Moc wiecznego powtórzenia, siła sprawcza rockowego piekła, pomaga każdemu z muzyków. Do góry, w dół - piękna, krwawa repeta! Po upływie ósmej minuty znów syntezator na chwilę zostaje sam, tworzy mgławy ambient, znów leje się woda, a masywne uderzenie perkusji i basu wtłacza nas w odcinek czwarty, który nazwano Drab. Syntezator nabiera harshu i desperackiej meta śpiewności, bas stawia stemple mocy posadowione jakby o ułamek wyżej na tablicy intensywności, perkusja niczym brzytwa tnie powietrze na nierówne połowy. Narracja brnie ku chwale, wciąż po kolana zanurzona jednak w doom świecie. Całość przypomina nalot dywanowy, ale w głębi tli się życie – pokrętna melodyka wirtualnego umierania, którego sercem jest wieczne powtórzenie. Wewnętrznym nerwem opowieści zdaje się być syntetyczny krzyk, który gaśnie wraz z nastaniem ambientowego interludium. To ostatnie wprowadza nas w epicki finał…

Ashes, bo tak się nazywa ostatni, ponad dziesięciominutowy epidramat! Nowe uderzenie, znów wszystko zdaje się brzmieć jak repryza poprzednich części – doom drumming, bas jak walec drogowy zrośnięty pępowiną z wyjącym pasmem meta melodyjnego syntezatora. Rytm bijącego serca narracji jest chyba nieco gęstszy, bardziej czerstwy, jakby na chwilę dostał nowe, równie niepotrzebne życie. Każdy z muzyków dokręca potencjometr mocy do górnego pułapu i nie planuje nic na przyszłość. Po upływie szóstej minuty sekcja życia milknie - syntezator skwierczy, ale nie jest to koniec tej brawurowej eskapady. Następuje niemal cudowny revival: perkusja przyspiesza beat, bas zaczyna brzmieć jak siarczyste electro, a tempo pracy syntetyki rośnie niczym temperatura zakażonego koronawirusem. Syntezator staje w ogniu, progresywna perkusja wzmaga emocje, a ryczący, półpłynny bas czyni ostateczne dzieło zniszczenia. The Apocalypse Now! Its’ time to die! Recenzent sypie cytatami z filmowej klasyki, ale narracja niespodziewanie wycisza się. Koniec wydaje się jednak pozorny, to jakby zawieszenie ciągu przyczynowo-skutkowego tej opowieści. Play it again? Necessarily!


Twin Sister Twin Sister (God Unknown Records, LP/DL 2020). Jason Stoll – gitara basowa, Otto Kokke – syntezator, René Aquarius – perkusja. Napisane przez Twin Sister, nagrane w White Noise Studio, Nijmegen. Czas trwania: 38 minut i 17 sekund. Premiera: 17 kwietnia br.


*)
Upadające nadzieje chłostają ziemię / Wśród lamentów zapomnianych tysiącleci / Nie ma ścieżek do naśladowania / Tylko koszmar niekończących się powtórzeń


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz