Pokrewne Namiętności i inne archiwalia

piątek, 24 marca 2023

De Backer, Bral & Vertessen as g a b b r o and the moon appears when the water is still!


Dziś słowo, jutro obraz i dźwięk! Oto scenariusz najnowszych, spontanicznych wydarzeń z udziałem trzech belgijskich artystów – Hanne De Backer, Andresa Brala i Rafa Vertessena.

Najpierw proponujemy czerstwe metafory Pana Redaktora, które spróbują opisać najnowsze dziecię tychże muzyków, potem, już jutro w poznańskim Dragonie, projekcja dokumentalnego filmu drogi (oczywiście bogato inkrustowanego improwizowanymi dźwiękami), wreszcie żywy koncert. Przed nami prawdziwie perfomatywne, multidyscyplinarne wydarzenie, w centrum którego szczęśliwie sama muzyka zdaje się być najważniejsza.

W aspekcie instrumentalnym czekają na nas mroczne, masywne dźwięki instrumentów dętych w koherentnych, kobiecych płucach oraz fortepian, oniryczne harmonium i perkusja w delikatnych, męskich rękach. Mrok, suspens i mnóstwo intrygujących, post-jazzowych sytuacji dramaturgicznych nie powinny nikogo pozostawić obojętnym, także, ale nie tylko, w kontekście słowa i obrazu. Zapraszamy do muzyki i Dragona. Już jutro od 20.00!



 

Szary, matowy klimat pierwszego utworu tworzy tu plama leniwie pulsującego harmonium, akustyczne szmery i szelesty, wreszcie na poły melodyjne, smutne frazy dęte. Narracja w typie egzotycznego slow motion bazuje na minimalizmie, nie stroni od ciepłych klawiszy piana, zdaje się mieć nieco rytualny, dalece majestatyczny wymiar. Druga opowieść jest nieco żwawsza, tli się w niej iskierka meta dynamiki. Czarne klawisze fortepianu, groźne pomruki z tuby, wreszcie filigranowy, aktywny drumming. Całość definitywnie mam avantowy posmak, ale obleczony klimatem starego, dobrego cool-jazzu. Zauważamy, nie pierwszy, nie ostatni raz, iż artyści doskonale panują tu nad emocjami.

Na starcie trzeciej historii wpadamy w chmurę dźwięków preparowanych, budowanych tuż nad podłogą. Narracja, przypominająca nerwowy szelest opadających przedmiotów, pełna suspensu, znów jakże kreatywnego minimalizmu, nieuchronnie rodzi w głowie obrazy z uwagi na swój meta ilustracyjny charakter. Kontemplacja dobrze zaplanowanej improwizacji zostaje tu smakowicie podsumowana post-klasycznymi zagrywkami pianisty, który często repetuje minimalistyczny motyw. W części kolejnej, podobnie jak w drugiej, dostajemy mały zastrzyk energii. Pianista śle rozhuśtane, post-melodyjne frazy, dęciak stawia na emocje, a perkusja, choć płynie wbrew nurtowi głównego, także dokłada do ognia. Improwizacja przez moment pachnie tu przednówkiem free jazzu, i zdaje się, że ten stan rzeczy dobrze pasuje do dramaturgicznego wizerunku tria. Tu opowieść aż dwukrotnie dzieli się na duety, co dodatkowo stymuluje emocje.

Piąta opowieść startuje z poziomu leniwych, ale mrocznych i na poły melodyjnych pomruków. Dość szybko wszakże pęcznieje, przez moment stając się jazzowym duetem piana i perkusji. Powrót dęciaka (tu klarnetu basowego) stawia wszystkich do pionu i sprawia, iż śmiało możemy ów fragment nazwać najbardziej ekspresyjnym momentem całego albumu. Przy okazji podkreślić trzeba kilka absolutnie rewelacyjnych fraz dętych. Minimalistyczna konstytucja albumu sprawia, iż narracja bez trudu tłumi emocje, ale trzeba przyznać, iż czyni to w mistrzowskim stylu. A reasumpcją utworu znów zajmuje się pianista i jego meta klasyczne inklinacje. Finałowa opowieść jest najdłuższa, a jej oniryczny, nieco odmienny od poprzednich utworów klimat buduje powracające harmonium. Sporo dźwięków preparowanych, leniwe intrygi i nerwowy suspens kreują opowieść, dla której etykieta dark post-ethno, choć karkołomna, wydaje się nad wyraz trafna. Opowieść wznosi się tu na drobny szczyt, po czym jeszcze efektowniej zastyga w kreatywnym niepokoju. A kto odpowiada za zmyślne podsumowanie? Oczywiście, post-klasycznie wytrawiony pianista.         

 

g a b b r o the moon appears when the water is still (g a b b r o records 001, CD 2023). Hanne De Backer – klarnet basowy, saksofon barytonowy, Andreas Bral - fortepian, harmonium oraz Raf Vertessen – perkusja. Czas i miejsce nagrania nieznane. Sześć utworów improwizowanych, bazujących na wcześniej przygotowanych scenariuszach (kompozycjach), 49 minut.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz