Pokrewne Namiętności i inne archiwalia

wtorek, 11 listopada 2025

Benedict Taylor & Paweł Doskocz welcome to our humble abode!


Swobodna improwizacja na akustyczne instrumenty strunowe, to historia trwale związana z rozwojem wspaniałego gatunku, któremu wybija właśnie sześćdziesiąta rocznica urodzin, a który swe trudne, nieobyczajne życie rozpoczął w Zjednoczonym Królestwie.

Przed nami nagranie, które w ową historię wpisuje się wyśmienicie. Z jednej strony zacny altowiolinista, przedstawiciel rodu wynalazców, z drugiej polski gitarzysta, który akces do europejskiej ligi mistrzów wolnej improwizacji zgłasza permanentnie. Artyści muzykują wspólnie już od kilku lat, a ich pierwsze udokumentowane fonograficznie spotkanie w duecie miało miejsce w poznańskim Dragonie, bo gdzieżby indziej.

 


Pierwsza strona tej kolorowej kasety trwa kwadrans i kilka sekund. Jej początek lepi się z drobnych, rwanych fraz, jakby muzycy sprawdzali plastyczność strun, ich podatność na rozciąganie, zdolność absorbowania mocy, jak płynie spod palców gitarzysty i smyczka altowiolinisty. Ten drugi raz po raz rozsyła mikroślady melodii, ten pierwszy szuka powtarzalnych akcentów, usianych pomiędzy strunami. To koślawy taniec, pełen zaskakująco przyjemnych boleści. Muzycy z każdą sekundą zdają się do siebie zbliżać, ich frazy dotykają się, wchodzą w coraz bardziej intensywne interakcje, przyciągają się z siłą pozaziemskiej grawitacji. Narracja staje się mięsista, koherentna, muzycy puszczają do siebie oko, zaczepiają wzajemnie. W połowie utworu przez moment szukają ciszy, wchodzą w stereofoniczny minimal, łypią okiem po zakamarkach sceny, ale dość szybko zawiązują nowe wątki. Zaczynają skakać sobie do gardeł, napinają mięsnie, jak zapaśnicy na wolnym ringu. Krzyczą na siebie, wkładają w końcową fazę pierwszej improwizacji doprawdy dużo emocji.

W trakcie drugiej opowieści, która trwa dziewiętnaście minut i kilka sekund dzieje się jeszcze więcej dobrego. Na starcie wszystko szumi, potem skrzypi i rzęzi - muzycy polerują gryfy instrumentów, szybko łapią wspólny rytm i adekwatną dynamikę. Tymczasem robią krok w tył, jakby chowali się za teatralną kotarą. Dźwięki stają się matowe, lekko przygłuszone, ale bardziej intensywne. Z czasem ten spacer zaczyna nabierać niemal post-industrialnej intensywności. Słyszymy suwnice włókiennicze, które leniwie dziergają kolejne tkaniny. Niedługo potem, ledwie na kilka chwil gitara i altówka chowają się w mrocznej krypcie, ale ów fakt wcale nie wystudza kipiących w nich emocji. W połowie tej odsłony koncertu istotnie zagęszczają flow i wspinają się na hałaśliwy szczyt. Potem ciężko oddychają i zdają się powracać do fraz, którymi kilkadziesiąt minut wcześniej inicjowali cały spektakl. Tymczasem na gryfie gitary rodzą się coraz bardziej intrygujące i zaskakujące frazy. Altowiolinista na moment skupia się jedynie na powtórzeniach, by nie ograniczać kreatywności gitarzysty. Struny są teraz wyjątkowo rozciągliwe, wytrzymałe na ból, skore do wielkiego poświecenia. Finałowe frazy łapią drobne porcje taneczności, a potem toną w kurzu i szumie. Wokół czuć swąd upalonej sierści.

 

Benedict Taylor & Paweł Doskocz Welcome to our humble abode (Szara Reneta, Taśma Pięćdziesiąta Piąta, 2025). Benedict Taylor – altówka oraz Paweł Doskocz – gitara akustyczna. Nagrane w trakcie Spontaneous Live Series, Dragon Social Club, Poznań, maj 2023. Dwie improwizacje, 34 minuty.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz