Pokrewne Namiętności i inne archiwalia

piątek, 7 listopada 2025

Discordian Records’ fresh outfit: Live At Penhasco! Rituals Of Modern Decadence! The Advantages Of Extremism!


Dawno nie zaglądaliśmy na bandcampową stronę słynnego barcelońskiego Discordian Records! Definitywnie warto było ponownie wkroczyć do tego uroczego, jakże diabelskiego świata!

Rok bieżący przyniósł dotychczas sześć premier labelu kierowanego przez El Pricto. O jednej pisaliśmy u progu roku, teraz pochylimy się nad trzema, a te dwie ostatnie zostawiamy na jeszcze lepszą okazję.

Przed nami trzy tria z udziałem saksofonów, w tym aż dwukrotnie z naszym ulubionym katalońskim dmuchaczem Albertem Cirerą. Każdorazowo czeka nas porcja soczystej, swobodnej improwizacji, na ogół gęstej od wydarzeń fonicznych, nasączonej dużą ilością prądu i innych tajemniczych elektryczności.

So, welcome to Discordian Home!

 


Dissection Room Live At Penhasco (Discordian Records, DL 2025)

Penhasco, Portugalia, wrzesień 2024: Albert Cirera – saksofon sopranowy i tenorowy, obiekty, Abdul Moimême – gitara elektryczna, obiekty oraz Álvaro Rosso – kontrabas. Jedna improwizacja, 35 minut.

Trio Dissection Room debiutowało fonograficznie kilka lat temu w zacnym portugalskim Creative Sources. Teraz powraca w edycji koncertowej, zarejestrowanej także w tamtejszej części Iberian Peninsula. Jednotrakowy występ przynosi dużo intrygujących, zmiennych w czasie wydarzeń. To kolejna, jakże udana konfrontacja preparowanego saksofonu, gitary elektrycznej o niepowtarzalnym brzmieniu i kontrabasu, który lubi bazować na smyczkowej, nisko osadzonej dramaturgii.

Muzycy na wstępie koncertu formują wspólny, wielowarstwowy dron szorstko brzmiącego saksofonu, gitary, która zdaje się konsumować także zgiełk miasta i wystudzonego smyczka na gryfie kontrabasu. Ta inicjacja przypomina bóle porodowe – bywają gwałtowne, natarczywe, rwane, szarpane, ale też ulotne, migotliwe, rzewne, aż śpiewne. Gitara chętnie sięga po atrybuty post-industral, saksofon broczy w gęstym mule, z kolei kontrabas staje w pozycji chamber. Po upływie kwadransa owe strumienie muzycznej lawy zlewają się w jedno gęste koryto, ale już po kilku minutach opowieść staje się niemal solowym performansem smyczka, któremu towarzyszy jedynie echo poprzedniej eskalacji. Narracja zmienia się teraz z minuty na minutę. Bywa, że przypomina post-jazzowe rozhuśtanie, bywa porcją kameralnych dywagacji z szelestem drobnych preparacji. Po dwudziestej piątej minucie nabiera mrocznych barw, które doposażone są pożegnalnymi melodiami dętymi, ale także dużą nerwowością instrumentów strunowych. Ostatnia prosta niespodziewanie sięga po insygnia free jazzu.

 


Trashed Middle Aged Junksters Rituals Of Modern Decadence (Discordian Records, DL 2025)

Underpool, Barcelona, wrzesień 2024: Albert Cirera – saksofon sopranowy i tenorowy, El Pricto – syntezator modularny oraz Alexis Perepelycia – perkusja, elektroakustyka. Pięć improwizacji, 45 minut.

Przenosimy się do pięknej Barcelony. Tym razem Cirera, znów krwiożerczo preparujący swoje saksofony, spotyka diskordianskiego mistrza El Pricto na syntezatorze modularnym i argentyńskiego drummera o pięknie brzmiącym nazwisku Perepelycia. Nagranie jest gęste niczym guma arabska, nie ma w nim chwili przestoju, trzyma nas w ryzach dramaturgii niczym wąż boa swoją kolejną ofiarę.

Na starcie atakuje nas szorstki, mroczny ambient, drżący, niekiedy migotliwy strumień fonii okraszony jękami z zapchanej tuby saksofonu. Całość przypomina kompulsywny dygot kurzu i brudu. Opowieść ma jednak dynamikę dzięki świetnym, kontrapunktowym akcjom perkusji. Druga część przypomina nerwową balladę szytą drobnymi, rwanymi frazami. Tuba krzyczy, talerze rezonuje, a modularny wydaje się filigranowy, lekki, jakby post-syntetyczny. Kolejne dwie odsłony płyty pokazują dwa oblicza tego tria. Pierwsze jest dynamiczne, ostre, kanciaste, drugie równie nerwowe, skonfudowane, ale lejące się przez ręce niczym pijana nastolatka. Muzycy charczą tu jak stado gruźlików i nie są w stanie zrobić dwóch kroków po kolei. Ostatnia improwizacja trwa prawie siedemnaście minut i to ewidentnie crème de la crème tego szalonego albumu facetów w średnim wieku. Od brudnego, oblepionego czarną mazią free jazzu, przez post-industrialne, mroczne interludia, po końcową flautę saksofonu i modularnego, utrzymywaną przy życiu aktywnym post-drummingiem.

 


Luis Erades/ Yeonathan Shachar/ Juan Pablo Egúsquiza The Advantages Of Extremism (Discordian Records, DL 2025)

Underpool, Barcelona, październik 2024: Luis Erades – saksofon altowy, tenorowy i barytonowy, Yeonathan Shachar – gitara elektryczna oraz Juan Pablo Egúsquiza – kontrabas. Siedem improwizacji, 49 minut.

Pozostajemy w tym samym studiu nagraniowym Barcelony. Skład instrumentalny zbliżony jest do pierwszej z dziś omawianych rejestracji. Estetyka bardzo różnorodna, od kąśliwych strzępów free jazzu, przez szorstki, ale melodyjny post-chamber, po intrygujące eksperymenty, nie bez plam gitarowej psychodelii. Album jest odrobinę nierówny, ale być może dzięki temu jego najlepsze fragmenty definitywnie pozostaną w naszej pamięci.

Pierwsze dwie rozbudowane improwizacje pokazują wyjątkowo szerokie spektrum możliwości brzmieniowych i dramaturgicznych tego tria. Gdy artyści stawiają na moc i determinację, efekt bywa smakowity, gdy szukają oddechu i post-jazzowych grepsów narracja przysiada jak kura na grzędzie. Zdaje się, że ciekawiej bywa tu w najkrótszych, kilkuminutowych epizodach, odpowiednio trzecim i czwartym. Najpierw to dreptający w miejscu, gęsty dron, upstrzony śladami gitarowej psychodelii, potem rodzaj free jazzowej, szorstkiej ballady, która rozbłyska jak piorun na ciemnym niebie. Zaraz po niej trio osiąga lewitujące tempo, a flow zdobi kameralny smutek, szczypta melodii i nie jedyny na tym albumie pokaz wyrafinowanych, saksofonowych preparacji. Album definitywnie największą jakość uzyskuje w finałowej improwizacji. Saksofon charczy teraz jak młot pneumatyczny, a smyczek kontrabasu i gitara frazują wyjątkowo nisko zrywając wielkie płaty mięsa z podłogi. Całość pulsuje złem, lepi się w masywny dron z tajemniczą, elektroakustyczną poświatą.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz