Pokrewne Namiętności i inne archiwalia

piątek, 2 maja 2025

Michel Doneda & Alexander Frangenheim in Murmuration!


Francuskich opowieści ciąg dalszy! Tym razem powodem nie tyle nowe nagranie, ile fakt, iż redakcja gościła ostatnio w Paryżu i obok mnóstwa niezapomnianych wrażeń turystycznych (jakież to wyjątkowe miasto!) przywiozła także wspomnienia z pewnego dalece smakowitego koncertu oraz kilka nieco starszych płyt dwóch bodaj najwybitniejszych saksofonistów francuskiej sceny kreatywnej – Michela Donedy i Daunika Lazro.

Rzeczeni Doneda i Lazro, choć mają razem już ponad 150 lat, dali w ostatnią niedzielę kwietnia ekscytujący, energetyczny, jakże temperamentny koncert w trio ze swoim dawnym współpracownikiem, skrzypkiem Michaelem Nickiem. Emocji i jakości nie brakowało, a okoliczności … chińskiego centrum kultury, które zwie się Le Temps du Corps, dodawały niebywałej kolorystyki całemu wydarzeniu.

Na talerzu kompaktowego odtwarzacza ląduje dziś stosunkowo świeże nagranie Donedy, poczynione kilka lat temu w Berlinie w towarzystwie niemieckiego kontrabasisty Alexandra Frangenheima. Także ono konstytuuje tezę o wyjątkowej klasie francuskiego saksofonisty. Poniekąd dokładnie to samo można powiedzieć o jego współtowarzyszu podróży. Zapraszamy do odczytu/ odsłuchu albumu Murmuration i obiecujemy, że to nie koniec francuskich opowieści na Trybunie. Bądźcie czujni!



 

Muzycy swoją sześcioczęściową opowieść rozpoczynają w duchu minimalizmu, nasyceni wewnętrznym spokojem. Aurę otwarcia kreuje szum dętego wydechu i delikatny kontakt smyczka, tudzież palców z kontrabasowymi strunami. To rodzaj wstępu do kameralnej trwogi nadchodzących preparacji. Każda pętla narracji wzmaga intensywność i poziom emocji – saksofon piszczy i skomle, raz za razem podsyłając zaskakujące frazy, smyczek pracuje pełnym spektrum, od głębokiego piekła po rozgwieżdżony nieboskłon. Pierwsza opowieść zostaje zwieńczona dość dynamiczną akcją, choć w klimatach lewitującego post-baroku.

W drugiej odsłonie muzycy dostarczają nam więcej melodii – poszarpanej, niekiedy ukrytej pod woalem ekspresji, ale nieskrępowanej, często podawanej wspólnym strumieniem imitacyjnego brzmienia. Intensywność improwizacji najpierw rośnie, potem, już na finiszu, efektownie gaśnie. W kolejnej części Michel i Alexander wspinają się na place i frazują jeszcze wyższym tembrem. Krok ich ekspozycji jest nadspodziewanie taneczny, na etapie rozwinięcia urokliwe przepoczwarzony w posuwiste drony. Tuba lekkiego saksofonu silnie tu rezonuje, a brzmienie smyczka nabiera okazjonalnie efektownej smolistości.

W czwartej opowieści napotykamy na odrobinę post-barokowej medytacji. Wciąż jest z nami fikuśna, rezonująca melodyka, powraca znany z początku albumu minimalistyczny tryb, szczególnie ze strony kontrabasisty. Delikatnie wytłumieni teraz artyści toną w śpiewie, który budują imitując się wzajemnie. Na zakończenie tego odcinka serwują nam sporą dawkę dodatkowych emocji - saksofonista cmoka, kontrabasista riffuje. Intensywność piątej historii faluje niczym umiarkowanie wzburzony ocean. Saksofon szumi i szemrze, smyczek śpiewa i tańczy. Wiele fraz sięga tu nieba, a improwizacja potrafi stawać się niezwykle filigranowa. Emocji znów nie brakuje, zwłaszcza w końcowej fazie improwizacji.

Ostatnia część albumu daje do wiwatu! Smyczek wyjątkowo ostry, aż kaleczy, saksofon od startu w drobnej histerii. Ostra wymiana zdań stanowi oś dramaturgii. Muzycy maszerują ciało w ciało, po równi pochyłej, wypełniają całe spektrum nagrania gorącymi interakcjami, ich frazy bywają bardzo intensywne, ale niepozbawione swobodnego oddechu. W środkowej fazie ekspozycji intrygujący dysonans – saksofon rzęzi i skomle, z kolei kontrabas łagodnie frazuje post-jazzowym pizzicato. Powraca melodia, podskoki wydają się nad wyraz radosne. Ostatnia prosta, to jednak pewne zagęszczenie – brzmienie obu instrumentów zabrudza się, ekspresja rośnie, a finałowy dźwięk zdaje się być zapalczywy, naprawdę dosadny.

 

Michel Doneda & Alexander Frangenheim Murmuration (FMR Records, CD 2023). Michel Doneda – sopranino, saksofon sopranowy oraz Alexander Frangenheim – kontrabas. Nagrane w Studioboerne45, Berlin, 2021/2022. Sześć improwizacji, 48 minut.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz