piątek, 15 października 2021

Rodrigo Amado Motion Trio with Alexander von Schlippenbach in The Field!


Wykorzystując sprzyjającą okoliczność, iż portugalski saksofonista Rodrigo Amado przebywa właśnie w naszym pięknym kraju na trzech koncertach - wraz z formacją Luis Lopes’ Humanization 4tet*) - zapraszamy na odczyt i odsłuch najnowszej płyty sztandarowej formacji tego muzyka, czyli Motion Trio. Nagrania zarejestrowano dwa lata temu w Wilnie w wyjątkowym towarzystwie – pianisty Alexandra von Schlippenbacha!

 


Muzycy rozpoczynają koncert kolektywnie, ale łagodnymi, dalece rozpoznawczymi frazami. Matowe piano z klawiatury, roześmiany, zrelaksowany saksofon, bystra perkusja i wiolonczela w swobodnym trybie pizzicato. Narracja budowana jest żmudnie, definitywnie w konwencji open jazzowej, strukturyzowanej wyłącznie wyobraźnią i improwizacyjną kreatywnością artystów. Wszyscy wzajemnie się stymulują, każdy szyje tu własny ścieg, który jednak świetnie zazębia się z akcjami partnerów. Opowieść gęstnieje do stanu niemal free jazzowego jeszcze przed upływem piątej minuty koncertu. Demiurgiem tempa i dramaturgii jest tu oczywiście saksofonista, ale nikomu w tym gronie nie można odmówić posiadania cech przywódczych.

Wraz z rozwojem sytuacji na scenie improwizacja zaczyna rozwarstwiać się i dzielić na intrygujące podstrumienie. Najpierw piano z wiolonczelą i perkusją pod wodzą pierwszego z instrumentów, po chwili to samo trio kierunkowane westchnieniami wiolonczeli, ale prowadzone w znacznie wolniejszym tempie. Saksofon powraca niczym poranna zorza, ale nie po to, by eskalować tempo, raczej by pośpiewać w gronie przyjaciół, tu bez udziału pianisty. Ten ostatni ponownie akcentują swoją obecność z pewną dozą nostalgii na klawiaturze i przepoczwarza narrację w kolejne trio, tym razem bez udziału perkusji. W ramach podsumowania pierwszego kwadransa koncertu, improwizacja powraca do pełnego składu i funduje nam dynamiczny passus pod dowództwem saksofonu. Ten jednak nie sili się na ekspresyjne frazy, raczej pilnuje ducha swobodnego open jazzu, zadziornie swingując. Szczyt free dopada jednak muzyków, ale po jego zdobyciu narracja nie traci tempa, jedynie łagodnieje w aspekcie brzmieniowym.

Sekwencja kolejnych działań jest następująca. Najpierw czeka na nas piękna ekspozycja wiolonczeli, skomentowana saksofonowym dronem i ich wspólna przebieżka w spokojnym tempie. Z tej mikro propozycji wyłania się cały kwartet, ale płynie wyjątkowo wyciszonym strumieniem. Muzycy szukają oddechu, rezonansu, ciszy i skupienia. Wyjście na powierzchnię odbywa się z woli saksofonu i kreatywnego przyzwolenia piana. Aura swingującego niemal jazzu pozwala muzykom nabrać powietrza i zebrać nowe siły na dalszą część koncertu. Tu tempo rodzi się niemal samoczynnie, jakby od niechcenia muzycy wchodzą na wyższy szczebel intensywności. W ułamku sekundy osiągają drugi już tego dnia szczyt, który śmiało możemy obdarzyć epitetem fire music.

Zejściu ze szczytu towarzyszą oklaski, a narracja kwartetu zwinnie przechodzi w stadium tria fortepianowego. Powrót saksofonu nie daje sygnału do ataku, jego celem jest raczej studzenie emocji. Piano zgłasza jednak zdanie odrębne, efektem czego jest kolejne, ale dość krótkie wzniesienie. Teraz improwizacja wchodzi w kilka intrygujących faz: najpierw jazzowa ballada saksofonu, przez moment definitywnie solowa, potem szybki duet z pianem, kilka głębokich oddechów, wreszcie kolektywny sygnał, iż czas ruszać w finałową drogę. Kwartet formuje się w mgnieniu oka, ale nie pędzi na złamanie karku. Raczej odnajduje mrok, złowieszcze zaśpiewy i klimat narracyjnej tajemnicy. Na moment saksofon milknie i wypuszcza trio na wolne pole. Gdy wraca przepełniony wewnętrzną ciszą w oddali widać już metę koncertu. Bystre, szybkie sax trio i ostatnia eksplozja mocy, już w pełnym składzie, zgaszona perfekcyjnie, jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki. Oklaski!

 

Rodrigo Amado Motion Trio with Alexander von Schlippenbach The Field (NoBusiness Records, CD 2021). Rodrigo Amado – saksofon tenorowy, Alexander von Schlippenbach – fortepian, Miguel Mira – wiolonczela, Gabriel Ferrandini – perkusja. Nagranie koncertowe z Vilnius Jazz Festival, Wilno, 18 października, 2019. Jedna improwizacja, 56:11.

 

*) wspomniana polska część trasy składa się z trzech koncertów:

14.10 Warszawa, Pardon, to tu

15.10 Kraków, Alchemia

16.10 Poznań, Dragon Social Club

 

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz