poniedziałek, 9 grudnia 2019

Quartett Non Locality! Sarah Claman, Dominik Strycharski, Zbigniew Chojnacki & Ramon Prats!


Kwartet pozbawiony lokalizacji rozpoczyna swoją dźwiękową podróż krótką, bystrą i kolektywną, ledwie dwuminutową introdukcją. Werbel zestawu perkusyjnego drży, flet posyła dźwięki z kantami, skrzypce wydają się być surowe i drapieżne, a elektroakustyka uśpionego akordeonu migocze w oddali. Czuć w powietrzu duże emocje, póki, co wszakże, krzyk więziony jest głęboko we wnętrzu swobodnej improwizacji.

Druga opowieść, masywna i prawdziwe epicka (20 minut!), odkrywa już większość tajemnic, z jakimi czwórka muzyków przybyła do studia nagraniowego. Otwarcie ekspozycji przypada w udziale perkusji i skrzypcom. Tuż obok tańczy mały flet, który ma wyłącznie pokojowe zamiary, a akordeon znów dba o zmysłowe tło. Oto jak rozwichrzona kameralistyka wyrusza na łowy. Płynna narracja, która od czasu do czasu potrafi zionąć ogniem, zwłaszcza, gdy flet i skrzypce szukają zwady, akordeon pulsuje elektroniką, a perkusja dba o odpowiednią porcję rytmu i dynamiki. Koniec czwartej minuty wyznacza pierwszy krok w kierunku ciszy, ku zagubionym dźwiękom. Odnotowujemy dobre akcje na linii flet-akordeon, nie brakuje preparacji, perkusista nakręca spiralę improwizacji, a skrzypaczka liczy struny i prosi o łyk zimnej wody – jakże piękny moment kwartetu! W 10 minucie drobna wymiana poglądów fletu i skrzypiec, którym definitywnie dobrze z oczu patrzy. Po kolejnych dwóch minutach – puls okablowanego akordeonu, garść tajemniczych fonii nieznanego źródła pochodzenia i głosy być może prawdziwie ludzkie. Wraz z upływem kwadransa, kwartet rusza w gęstwinę emocji i nadekspresyjnych zachowań. Akcenty perkusyjne post-elektroniki, potok fraz post-rockowych. Świetnie zakończona opowieść.




Trzecia improwizacja, to krok w kierunku ograniczenia instrumentarium – przed dłuższą chwilę słyszymy dialog skrzypiec i akordeonu. Od burczenia i pojękiwania, do śpiewu i dronowych podskoków. Molowy nastrój, piękna elektroakustyka. Czwarta część i powracamy do kwartetu – flet, zmutowany akordeon, zwinne skrzypce i deep drumming. Małe frazy, świetnie skomunikowane ze sobą. Pod koniec flet śpiewa półgłosem, a na talerzach wystrzał fajerwerków. Piąta część i znów słyszymy tylko dwa instrumenty – tym razem namiętnym skrzypcom towarzyszy flet (te pozostałe pewnie są tuż obok i wymownie milczą). Lekka, zmysłowa, zalotna historia – muzycy płyną długimi frazami, aż do momentu finałowego wzniecenia ognia. W tle dygocze elektroakustyczny ambient, ale może nam się tylko tak wydaje.

Szósta opowieść i znów skrzypce w miłosnych lotach – tym razem wybrankiem jest perkusja. Głębokie dźwięki, bystre preparacje i szybko uzyskany stan zwinnego półgalopu. Jeden z najlepszych momentów albumu! Na finał, pieśń siódma i definitywny powrót kwartetu, który potrzebuje ledwie kilku nanosekund, by wejść na poziom dynamiki, jakiej doświadczaliśmy na początku płyty. Piękna klamra dramaturgiczna! Moc pozytywnej energii kolektywnych rozmów na dowolne tematy. Narracja maszeruje zamaszystym krokiem, akordeon fantazyjnie charczy, wszystko zdaje się tu tańczyć, swawolić i gonić na zatracenie. Emocje kute na cztery nogi! Zażarta narracja, dźwięk za dźwięk, doprowadza muzyków do ostatniego westchnienia.


Quartett Non Locality: Sarah Claman – skrzypce, Dominik Strycharski – blockflutes/ recorders, Zbigniew Chojnacki – akordeon, live electronics, Ramon Prats – perkusja. Nagrane w roku 2018 w Estudios Ground, Barcelona. Wydawca: Multikulti Project/ Spontaneous Music Tribune Series, CD 2019.


Uwaga! Autor recenzji jest współwydawcą tej płyty!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz