W połowie września minęła trzydziesta rocznica śmierci Johna Stevensa, definitywnie pomnikowej postaci dla muzyki improwizowanej i free jazzu. A jaki związek ma genialny perkusista z albumem, który jest przedmiotem naszych recenzenckich dociekań? Okazuje, się, że bardzo duży.
Jedną z licznych zasług Stevensa dla europejskiej muzyki
kreatywnej było zaproszenie do współpracy ze Spontaneous Music Ensemble
amerykańskiego kornecisty Bobby Bradforda już na początku lat 70. W kolejnej
dekadzie ten ostatni pojawiał się na wspólnych nagraniach z formacją Detail,
którą przez prawie półtorej dekady współtworzyli Stevens i norweski
saksofonista Frode Gjerstad. Po śmierci Johna, współpraca Bobby’ego i Frode
jest kontynuowana - jej najnowszym przejawem album Frice. Dzieło absolutnie wyjątkowe!
Nie zaglądamy Panom w metryki (a są imponujące!) i cieszymy
się jak dzieci z ich nowego kwartetu, tym bardziej, iż do jego współtworzenia,
w miejsce kontrabasisty, zaprosili amerykańskiego tubistę Williama Ropera,
który swobodne, świetnie interferujące, dęte rozmowy głównych bohaterów wynosi
w niemal kosmiczną przestrzeń i jeszcze okrasza je incydentalnie własnym
głosem. Kwartetu dopełnia, jak zwykle ekstremalnie kompetentny, amerykański
drummer Alex Cline.
Od pierwszych sekund Bradford i Gjerstad prowadzą dialog,
podśpiewują, wypuszczają ze swoich instrumentów chmury melodii, a także frazy
bardziej zadziorne, które nieustannie wchodzą ze sobą w interakcje. Ich
narracja, to mięsiste wdechy i jakże swobodne, niemal ulotne wydechy. Roper nie
koncentruje się na budowaniu basowej powłoki, ale nieustannie wchodzi w relacje
z przednim frontem narracji – wszak on też jest instrumentalistą dętym. Cline
najbliższy tu stabilnej, linearnej kreacji, trzyma kwartet w ramach zadanej
przestrzeni, stymuluje emocje, a gdy trzeba, studzi je. Opowieść ma swoje
tempo, ale raczej leniwe, nieśpieszne, chwilami frywolne. Improwizacja budowana
jest zdecydowanie kolektywnymi metodami, a jeśli już pojawiają się incydenty w
podgrupach lub coś na kształt ekspozycji solowej, to są one krótkie, zwięzłe,
niemal natychmiast komentowane przez partnerów. Całość nie ma jednak charakteru
medytacji starszych Panów, podsycana jest adekwatnymi porcjami ekspresji. W
drugiej części utworu otwarcia wszystkie trzy dęciaki pracują na dużej wysokości,
ich brzmienie jest lekkie, dźwięki bez trudu unoszą się w powietrzu. Roper
stosuje tu chyba jakąś lżejszą odmianę tuby. Perkusja z kolei znaczy tropy i
podsumowuje kolejne etapy podróży. Opowieść ma w sobie dużo melodii, a pod
koniec także ekspresji. Utwór wieńczą westchnienia tuby.
Trzecia opowieść jest całkiem dynamiczna. Kornet śpiewa z
aylerowską melodyką, perkusja tyczy szlak. Po paru chwilach w grze pojawia się
klarnet, z kolei tuba stawia na minimalizm, zwłaszcza, że jej właściciel
przymierza się do pierwszych tego dnia odgłosów gardłowych. W tle rezonują
aktywne talerze. Finał poprzedzony jest frazami granymi niemalże unisono, ma
definitywnie taneczny, durowy klimat, a jego ozdobą są niespodziewane dźwięki
harmonijki ustnej. Czwarta część przenosi nas na amerykańskie południe –
gospelowe zaśpiewy, clapping i
urocze, dęte pojękiwania. Przez kilka chwil prym wiedzie klarnet, pięknie
komentowany kornetem i perkusją. Swoją porcję ekspresji dokłada też roześmiana
tuba.
Końcowa pieśń znów zdaje się być grana jednym,
post-aylerowskim tembrem. Wysoko, ku niebu i jego wiecznej szczęśliwości.
Kornet ma tu swoje solowe expose,
pięknie komentowane przez partnerów na wdechu. Po kilku minutach ekspresja
zwycięża i muzycy uciekają w kłęby swobodnego free jazzu. No i tuba, niczym
nastoletnia baletnica, pięknie łapie trop. Ostatnia prosta należy do Bobby’ego
i Frode. Brawo!
Bobby Bradford, Frode Gjerstad, William
Roper & Alex Cline Frice (FSR Records, CD 2024). Bobby Bradford – kornet, Frode
Gjerstad – saksofon altowy, klarnet Bb, William Roper - tuba, traveltuba, małe
instrumnety oraz Alex Cline – perkusja. Nagrane w sierpniu 2022, Los Angeles (?).
Pięć Improwizacji, 49 minut.
*) niniejsza recenzja powstała na potrzeby portalu jazzarium.pl i tamże została pierwotnie opublikowana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz