Czas na kolejny urodzinowy box w ofercie krajowej Fundacja Słuchaj! Gdy piszę te słowa, słoweński perkusista i perkusjonalista Zlatko Kaučič kończy już 72 lata, ale to ciągle doskonały czas, by wsłuchać się w cztery albumy wydane z okazji jego 70. urodzin, a upublicznione pod koniec grudnia ubiegłego roku w pudełku o nazwie Inklings.
Rzeczony wielopak zawiera cztery nagrania koncertowe,
wszystkie zarejestrowane w rodzinnej dla jubilata Słowenii. Trzy pierwsze, to
fonograficzne pamiątki z festiwalu BCMF, który odbywa się corocznie na
słoweńskiej prowincji, ostatni zaś to rejestracja z 64. edycji Festiwalu
Jazzowego ze stołecznej Ljubljany. Na liście płac same znane postaci, choć nie wszystkie
wydają się oczywiste w kontekście artystycznego portfolio Zlatko. Z tym większą
zatem ochotą sięgamy po nagrania, czyniąc to w delikatnie zaburzonej
chronologii, albowiem odsłuchamy koncertów odpowiednio z lat 2019, 2023, 2020 i
ponownie 2023.
Na pierwszym dysku zwanym Venčko partnerem jubilata jest norweski saksofonista Torben Snekkestad. Koncert składa się z
czterech separatywnych części. W tej pierwszej Norweg sięga po saksofon tenorowy
i buduje jazzową narrację. Zlatko zaczyna na drżących talerzach i po kreatywnej
introdukcji przechodzi w stan pełnowymiarowego, silnie pobudzonego drummingu. Opowieść formuje się z drobnych
wybuchów ekspresji i stylowych, długich fraz nasyconych zadziornymi niekiedy melodiami,
a nabiera szczególnej jakości w partiach dynamicznych. W drugiej odsłonie
Torben przesiada się na saksofon sopranowy, a introdukcja Zlatko znów koncertuje
się na talerzach. Narracja budowana jest skrupulatnie, na ogół długimi frazami,
a po przejściu przez fazę obustronnych preparacji intrygująco rozkwita. Trzecia
część przynosi kolejną garść preparacji, doposażonych głosem, a jej balladowy
charakter kreuje nade wszystko melancholijny saksofon tenorowy. W ostatniej
improwizacji, zgodnie z prawej serii, w dłoniach saksofonisty ląduje sopran, z
kolei perkusista od startu pracuje w pełnym rynsztunku. Improwizacja płynie
swobodnym strumieniem open jazzu,
zdobi ją solowa ekspozycja jubilata i zmysłowy, cyrkulacyjny lot sopranisty.
Nagranie zamieszczone na drugim dysku zwie się Tiha Misel Zablestela – suita, jest
jednym strumieniem dźwiękowym, a partnerzy Kaučiča, to niemiecki trębacz Axel Dörner i słoweński kontrabasista Tomaž Grom. Aurę otwarcia kreują preparowane
drony trąbki, delikatny smyczek i plejady short-cuts
z bogatego instrumentarium perkusjonalnego. Nie brakuje dźwięków, których źródła
pochodzenia możemy się jedynie domyślać. Kolejne kilkanaście minut nagrania
definiuje stan permanentnej zmiany. Muzycy stosują najprzeróżniejsze techniki frazowania,
ekspresja ich wypowiedzi faluje niczym zburzony ocean, zdają się wykorzystywać
całą przestrzeń foniczną pomiędzy ciszą a hałasem. Swobodna kameralistyka
miesza się z post-jazzem, eksperyment z czystym frazowaniem. Na poziomie kreatywności
najwięcej zdaje się tu wnosić kontrabasista, choć jego narracja bywa niekiedy
przeładowana pomysłami. Ostatnie kilkanaście minut koncertu przypomina dramaturgiczne
rozdroże, szczęśliwie ekspresyjny finał sporo rekompensuje.
Kolejnym gościem Zlatko jest portugalski saksofonista Rodrigo Amado, spotkanie z którym
wypełnia trzeci dysk o jakże jazzowej nazwie Free Fall. Album zawiera jeden strumień dźwiękowy, ale podzielony
na cztery epizody, adekwatne do dramaturgii koncertu. Pierwsze trzy z nich
trwają po kilka minut, ten ostatni wypełnia dokładnie połowę koncertu. Start
jest dynamiczny, modelowo free jazzowy, okraszony dość masywnym jak na Zlatko drummingiem i melodyjnym, drapieżnym,
post-aylerowskim soundem Amado.
Krótkie spowolnienie jest okazją do rozpoczęcia drugiej części koncertu, zaczerpnięcia
powietrza i inauguracji kolejnego wątku, który z czasem melodyjną balladę
przepoczwarza w ognistą kulę ekspresji. Początek trzeciej części wyznacza
perkusyjne solo, a zaraz po nim muzycy wpadają w samonakręcającą się spirale wyzwolonego
jazzu. Ostatnia, najdłuższa odsłona rozpoczyna się w smudze cienia – talerze rezonują,
saksofon śpiewa smutną melodię. Artyści potrzebują tu prawie siedmiu minut, by ruszyć
w tango wyjątkowo ekspresyjnego free jazzu, czyniąc ów moment najpiękniejszym
momentem wieczoru! Po osiągnięciu szczytu czeka nas kolejne solo Kaučiča, po
czym muzycy przystępują do długotrwałej finalizacji. Dużo w niej wyważonej
melodyki, umiarkowanego tempa i jakże zawsze soczystych interakcji.
Jubileuszowy box wieńczy koncert stałego tria Kaučiča z
udziałem hiszpańskiego pianisty Agustí
Fernándeza i brytyjskiego kontrabasisty Barry’ego Guya. Nosi tytuł jak cały box, czyli Inklings. Przenosimy się na trasę koncertową, jaka miała miejsce
półtora roku temu, a która obejmowała także koncert zamieszczony na
jubileuszowym boxie … Fernándeza, wydanym w tym samym miejscu i czasie, jak ten
dziś omawiany. Tu jesteśmy z muzykami dokładnie dwa dni wcześniej, w stolicy
Słowieni. Nagranie znów składa się ze swobodnych improwizacji okraszonych klasycznymi
kompozycjami pianisty, które znamy z debiutanckiej płyty tria Aurora. Ma jednak
inną dramaturgię. Składa się z sześciu epizodów stanowiących nieprzerwany ciąg dźwięków
i bisu, w trakcie którego wybrzmiewa druga ze wspomnianych melodii Fernándeza.
Z kolei pierwszy z klasyków pojawia się po wyjątkowo smakowitej trzyczęściowej,
swobodnej improwizacji, która śmiało pretendować może do punktu głównego całego
boxu. Otwarcie jest swobodne, jazzowe, z każdą sekundą nabiera jednak dynamiki,
aż po stadium kompulsywnego fire music.
Kolejne dwa epizody, to chyba crème de la
crème tego składu! Najpierw otrzymujemy niebywały pokaz dramaturgicznych i brzmieniowych
subtelności, a zaraz po nim zejście w mrok niedopowiedzenia i skrupulatne
budowanie narracji opartej na granych niemal jednocześnie frazach inside & outside piano. Podczas, gdy
anonsowana, czwarta odsłona przynosi melodyjne, nostalgiczne wystudzenie, w
piątej eksplozja kreatywności trwa w najlepsze – szczególnie na linii
piano-kontrabas, gdy trudno jest wskazać, który z artystów odpowiada za dany
dźwięk. Szósta odsłona, czyli finał seta zasadniczego, to kolejna torpeda
odpalona przez muzyków. What a game,
to jedyny rozsądny komentarz! No i zapowiadany bis, usnuty wokół przepięknej
melodii Agustiego, niebywałej niczym cud narodzenia, wyśpiewanej nie tylko z
klawiatury fortepianu, ale także gryfu kontrabasu i rozgrzanego werbla
perkusyjnego.
CD 1. Venčko:
Torben Snekkestad – saksofon tenorowy i sopranowy oraz Zlatko Kaučič –
perkusja, instrumenty perkusyjne. BCMF
Festival, Šmartno-Brda, Słowenia, wrzesień 2019. Cztery utwory, 40 minut.
CD 2. Tiha Misel
Zablestela - suita: Axel Dörner – trąbka, Tomaž Grom – kontrabas, freeze oraz Zlatko Kaučič – perkusja,
instrumenty perkusyjne. BCMF Festival,
Šmartno-Brda, Słowenia, wrzesień 2023. Jeden utwór, 36 minut.
CD 3. Free Fall:
Zlatko Kaučič – perkusja oraz Rodrigo Amado – saksofon tenorowy. BCMF Festival, Šmartno-Brda, Słowenia,
wrzesień 2020. Cztery utwory, 48 minut.
CD 4. Inklings:
Agustí Fernández – fortepian, Barry Guy – kontrabas pięciostrunowy oraz Zlatko
Kaučič – perkusja, instrumenty perkusyjne. 64.
Jazz Festival, Ljubljana, Słowenia, lipiec 2023. Siedem utworów, 49 minut.
*) Niniejszy tekst powstał na potrzeby portalu Jazzarium.pl i tamże został pierwotnie opublikowany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz