Utrapienie wynikające z faktu istnienia kalendarza
gregoriańskiego (na szczęście inny kalendarz, ten Majowy, ponoć się skończył),
jak co roku, w okolicach krytycznej zmiany daty, staje się asumptem do nikomu
niepotrzebnego podsumowania. Mając tego
pełną świadomość, takiego podsumowania dokonałem. Po pierwsze na użytek własny
(a zatem całkowicie bezużytecznie), po wtóre na pożytek Czytelników (co może już skutkować odrobiną użyteczności). A jeśli znajdą się tacy, którzy
fakt ów wykorzystają w celach merkantylnych (ktoś musi nam te płyty
sprzedawać), to mają moją zgodę na wykorzystanie zawartych tu sądów, acz i
wieczne potępienie, jeśli zapomną o niuansach prawa prasowego w edytorskim
szale kopiuj-wklej.
Być
może na Półwyspie Iberyjskim dzieje się coś ciekawego…
Pedro Sousa/ Johan
Berthling/ Gabriel Ferrandini Casa
Futuro (Clean Feed)
Wielowątkowa
i konsekwentna w swej niedosłowności opowieść świadomych celu improwizatorów,
dzierżących w dłoniach korpulentny tenor, figlarną perkusję (z Portugalii) i
niebiorący jeńców kontrabas (ze Szwecji).
Zabawne – to nagranie najbardziej podobało mi się w wersji mp3, gdy
ściana niskich częstotliwości nie wbijała mnie jeszcze w fotel. To jedynie drobna ambiwalencja, wszak Dom Przyszłości już dziś jest wielki!
Albert Cirera/ Ulrich
Mitzlaff Chroniques 2 (Discordian Records)
Bywają
improwizacje, w których – przynamniej początkowo – mamy duży problem ze
wskazaniem źródła dźwięku. I tak jest na tym wydawnictwie. Saksofon w parze z
instrumentem strunowym, będącym połączeniem skrzypiec i wiolonczeli- synergia
godna pozazdroszczenia. Najpiękniej jest, gdy brzmią jak jeden instrument.
Katalończyk i Niemiec - obaj
osiadli w Lizbonie. To musi być mieszanka piorunująca!
Deux Maisons For
Sale (CleanFeed)
Marcelo dos Reis/
Luís Vicente/ Théo Ceccaldi/ Valentin Ceccaldi
Chamber 4 (FMR Records)
Dwa powyższe
wydawnictwa kwartetowe łączy trójka muzyków – portugalski trębacz Luis Vicente i
francuscy bracia Ceccaldi na instrumentach strunowych. Za pierwszym razem do
stołu zapraszają perkusistę Marco Franco, w drugim zaś gitarzystę Marcelo Dos
Reisa (obaj rodacy Luisa). Smakowite improwizacje, z których jedna subtelnie
inspiruje się wielkimi dokonaniami Spontaneous Music Ensemble Johna Stevensa,
druga zaś ewidentnie ciąży w kierunku muzyki współczesnej. Piękne brzmienie!
Mats
Gustafsson ma coś do udowodnienia…
Agusti Fernandez/Mats Gustafsson Burnin The Lab! (Discordian Records)
Gush The March (Konvoy Records)
Oto być może
te dwa skromne krążki to jedne z niewielu ostatnimi czasy okazji, by Mats
Gustafsson udowodnił, że nie jest transowym rockmenem o zacięciu noisowym
(Fire, The Thing, kolaboracje z T.Moorem etc.), ale jednak wytrawnym i
wspaniałym improwizatorem. Z Agusti Fernandezem zawsze było mu po drodze, o
czym krótki kataloński koncert dobitnie przypomina. Z triem Gush (także Sten
Sandell i Raymond Strid) nie nagrywał od końca lat 90ych ubiegłego stulecia, a
szkoda. Dwie perły free improv, na przekór przaśnej rzeczywistości, kurczowo
trzymającej się natrętnego rytmu i banalnej melodii. Mats, nie zapominaj o
swych podstawowych obowiązków wobec ludzkości!
Sax
soprano ciągle potrafi zaskoczyć…
S4 (John Butcher /
Christian Kobi/ Hans Koch/ Urs Leimgruber)
Cold Duck (Monotype Records)
Cztery
saksofony sopranowe w onirycznym tańcu, bez zbędnych niedomówień,
niepotrzebnych kontrapunktów i szalejących dychotomii, w głębokiej trosce o
nasz komfort akustyczny. Sopranowa
podświadomość w służbie konstruktywnej improwizacji, tam gdzie dwa pokolenia
szwajcarskich muzyków spotykają podstarzałego Angola, któremu się chce. Współfinansowane z pieniędzy tamtejszych
podatników, choć wydane nad Wisłą. A jednak można!
Weteranom
też jeszcze się chce…
Evan Parker/Nate
Wooley/Joe Morris Ninth Square
(Clean Feed)
Niech Nate
Wooley wybaczy, że trafił do grona weteranów, choć absolutnie nim nie jest. Jednakże Dziewiąta Przecznica to teatr
jednego aktora - popis Evana Parkera i on jest tu mocą sprawczą, dzięki której
krążek ten miękko ląduje na moim rocznym podsumowaniu. W tej dekadzie nie
słyszałem jeszcze Evana w tak doskonałej formie, zarówno muzycznej, jak i fizycznej. A i Wooley, i Morris swoje
dokładają. Znakomita płyta!
Louis Moholo-Moholo/
Frode Gjerstad/ Nick Stephens/ Fred Lonberg-Holm Distant Groove (FMR Records)
Frode Gjerstad Trio
With Steve Swell At Constellation
(Circulasione Totale)
Stephen Haynes Pomegranate (New Atlantis Records)
Trzy kolejne
dowody na to, że bycie free improwizatorem gwarantuje długie życie, a i niektórym
nieśmiertelność. Znakomita większość muzyków odpowiedzialnych za powyższe
krążki egzystuje już w siódmej, a nawet ósmej dekadzie życia. Uświadomienie
sobie tego drobnego faktu powoduje, iż słuchanie tych wspaniałych dźwięków
nabiera nieoczywistości i pokrętnej transcendencji. Posłuchajcie, a
doświadczycie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz