(informacja prasowa)
Seria wydawnicza
Multikulti Project i Trybuny Muzyki Spontanicznej, dedykowana muzyce swobodnie
improwizowanej z Półwyspu Iberyjskiego, wchodzi w siódmy rok życia z
artystycznym przytupem. Z numerami katalogowymi 029 i 030 dostarcza dwa dyski –
jeden z Lizbony, drugi z Barcelony - przepełnione improwizacjami na styku wielu
gatunków, zrealizowanymi przez siódemkę artystów, z których każdy ma swój
indywidualny i jakże zróżnicowany (także pokoleniowo) dorobek artystyczny, ale
też każdy z nich w cyklu „Spontaneous Music Tribune Series” debiutuje!
Najpierw przyjrzyjmy się kwartetowi ze stolicy Portugalii,
nazwanemu od tytułu swojej debiutanckiej płyty „Lusco-fusco” czyli „Zmierzch”. Tworzą
go dwaj weterani muzyki free jazz/ free impro z Lizbony – gitarzysta Jorge Nuno
i kontrabasista Hernâni Faustino oraz dwójka prawdziwych, gorących od emocji
młokosów - saksofonista Guilherme Rodrigues (niespokrewniony z wiolonczelistą o
takim samym imieniu i nazwisku) oraz perkusista Felice Furioso. Improwizacja
tej czwórki zdaje się być wyjątkowo skupiona, precyzyjna, a jednocześnie pełna
mrocznych emocji, niekiedy dość dalekich od jazzowych fraz. Ciekawie rezonuje
tu tembr post-psychodelicznej gitary elektrycznej, frazującej w otoczeniu wyłącznie
akustycznych instrumentów. W słynnym lizbońskim studiu Namouche muzykom udało
się uzyskać wyjątkowo specyficzne brzmienie, będące także skutkiem faktu, iż
kilka dni przed planową sesją nagraniową studio zostało zalane w skutek
powodzi. W trakcie nagrania dominowała wilgoć, tajemnicze, intensywne zapachy i
specyficzny swąd studyjnego oprzyrządowania.
Jorge’a Nuno znamy z wielu intrygujących bandów portugalskich,
grających na skrzyżowaniu muzyki improwizowanej, jazzu i rocka psychodelicznego,
takich jak: Signs of the Silhouette, Uivo Zebra (dwa albumy wydane w Bocian
Records!), Anthropic Neglect, No Nation Trio czy Voltaic Trio. W bieżącym roku
Nuno zadebiutował także z triem Sameer, gdzie towarzyszy mu brazylijski basista
Felipe Zenicola i młody perkusista …. Felice Furioso. Dla tego ostatniego
„Lusco-fusco”, to jedna z nielicznych płyt w artystycznym dorobku. Z kolei dla
Guilherme Rodriguesa, rzeczony album, to fonograficzny debiut. Najbardziej zaś
znanym muzykiem kwartetu jest oczywiście kontrabasista Hernâni Faustino, ojciec
założyciel i stały członek słynnego RED Trio, bodaj najbardziej rozchwytywany
muzyk w stolicy Portugalii i sporej części południowej Europy.
https://multikultiproject.bandcamp.com/album/lusco-fusco
Drugi z nowych albumów spontanicznej serii iberyjskiej „Live
at Rock Palace” firmuje ekspresyjne trio Trinity związane z kreatywną sceną
Barcelony (samo nagranie powstało w Madrycie). Tu także tworzą go muzycy z
różnych pokoleń. Młody saksofonista, gitarzysta z dużym dorobkiem, prawdziwa
szara eminencja alternatywnej muzyki hiszpańskiej, wreszcie perkusista, muzyk
średniego pokolenia ze stosunkowo skromnym portfolio na niwie muzyki
improwizowanej, kojarzony częściej ze sceną rockową. W wypadku Trinity sylwetki
artystów przybliży nam Maciej Lewenstein, który napisał wyjątkowo zgrabne liner
notes.
Luis Erades to jeden z
najbardziej nowatorskich saksofonistów na Półwyspie Iberyjskim, bardzo aktywny
na barcelońskiej scenie. Sam spotkałem go po raz pierwszy na koncercie cyklu
„Nocturna Discordia”, który organizuje Discordian Records i El Pricto, co
tydzień od 2014 roku w klubie Soda Acùstic. Luis grał wtedy z super kwintetem -
Pol Padrós na trąbce, Javo Garabella na gitarze basowej, Joni Sigil na perkusji
i Diego Caicedo na gitarze. Discordian wydał w 2021 roku piękny album z tym
nagraniem, łączący free jazz i free punk, ze szczególnie godnymi uwagi liniami
gitary elektrycznej Diego i zapierającymi dech w piersiach liniami altowymi
Luisa. Niesamowicie świeża i innowacyjna muzyka!
Ten album prezentuje
Trinity, majestatyczne trio w składzie Luis Erades na alcie i barytonie, Pablo
Rega na gitarze elektrycznej i Fernando Lamas na perkusji. Luis, Pablo i
Fernando wznoszą swoją sztukę na nowy poziom artystyczny. Luis prezentuje tu
wyjątkowo nowatorskie podejście do gry na saksofonie – tworzy imponujące efekty
sonorystyczne i całe mnóstwo tzw. „fałszywych dźwięków”. Można go porównywać
tylko z najlepszymi z najlepszych w tej konkurencji: Donem Malfonem, Torbenem
Snekkestadem, Albertem Cirera, by wymienić tylko kilku. Pablo tworzy
nowatorskie brzmienia gitarowe w tradycji Dereka Baileya i Johna Russella,
przypominające jednak także Joe Morrisa i niesamowitą gitarę z Półwyspu
Iberyjskiego - Ferrana Fagesa, Diego Caicedo, Luisa Lopesa, Marcelo dos Reisa,
czy Abdula Moimême. Dla mnie prawdziwym odkryciem płyty jest Fernando Lamas,
mistrz synergii. Trio gra cztery niezwykle ekspresyjne utwory, poczynając od 10-minutowej
improwizacji otwarcia, zagranej na barytonie, która doskonale ilustruje koncepcje
tria, przywołując skojarzenia z innymi bandami Barcelony – takimi, jak Phicus,
Hung Mung, a przede wszystkim Tälveg. Drugi utwór dryfuje bardziej w kierunku free
post punka, podczas, gdy kolejny brzmi bardziej jak free jazzowa ballada. „Ode
To Marjorie Cameron” kończy tę naprawdę znakomitą płytę, nagraną rzeczywiście w
„Rock Palace” w Madrycie.
https://multikultiproject.bandcamp.com/album/live-at-rock-palace
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz