Powracamy do letnich nowości nowojorskiego The Relative Pitch Records. Tym razem spotkanie artystów, którzy w różnych konfiguracjach personalnych grywali ze sobą niejednokrotnie, ale nigdy nie czynili tego w takim trio. Dwóch weteranów sceny free impro - saksofonista/ klarnecista Frode Gjerstad i pianista Alex von Schlippenbach w towarzystwie drummera Daga Magnusa Narvesena, któremu trudno przypisać miano weterana, ale z pewnością nie zasługuje już na miano młodego, nieopierzonego.
Nagranie okazuje się zaskakująco dobre, co w przypadku tego
młodszego jest normą od dawna, ale w przypadku obu starszych Panow
niekoniecznie, szczególnie w kontekście ich dokonań artystycznych na
przestrzeni ostatnich kilku lat. Śmiało możemy bowiem skonstatować, iż dawno nie
słyszeliśmy tak energetycznego i kreatywnego grania ze strony Gjerstada, a i
sięgający dziewięćdziesiątki Schlippenbach zdaje się być tu w wybornej formie.
Siedem historii, zgodnie z tytułem, każda rozciągnięta w czasie pomiędzy pięć,
a siedem minut. Nic, tylko słuchać!
Muzycy inaugurują album w pełni kolektywnym strumieniem
fonii, ale nie będą tego czynili zawsze. W dalszej części nagrania chętnie
dzielą się na duety, choć każdorazowo jedynie we fragmencie danej improwizacji.
Ta pierwsza stawia na swobodny jazz z kameralnym backgroundem pianisty.
Krzywe melodie, zgrabnie łamana rytmika, krótkie solowe zagrywki, bardziej jako
prowokacje i próby wszczynania ciekawych dyskusji na argumenty jakościowe. Trio
świetnie czuje się na wzniesieniach, a trzeba dodać, iż w nostalgiczne doliny
zapuszcza się tylko okazjonalnie, co na ogół bywa udziałem pianisty. Drugą odsłonę
otwiera duet saksofonu i piana. Nagranie ma kilka faz o zróżnicowanej dynamice,
intrygująco pachnie bluesem. W kolejnej części gra zaczyna się od perkusji i
piana, zdaje się silnie kameralna, ale zadziorny dęciak nie zostaje obojętny na
takie rozwiązanie.
W czwartej improwizacji aż kipi od ekspresji godnej free
jazzu. Najpierw perkusja i dęciak, potem czarne klawisze piana sieją
zniszczenie. Wszystko jest tu rozwichrzone, połamane, odarte z melancholii i
zbyt nachalnej melodyki. Piąta część zdaje się być drobnym przystankiem na zaczerpnięcie
świeżego powietrza. Rodzaj post-chamber, które zasilają jazzowe sterydy.
Kolejną porcję jakości przynosi szósta improwizacja, zadzierzgnięta przez pianistę.
Potem do akcji wkracza perkusista, a na końcu wyjątkowo zadziorny klarnecista.
Emocje znów sięgają zenitu, a jedynym, który stara się kontrolować przebieg wydarzeń
wydaje się pianista. Finałowa improwizacja także nie szczędzi nam atrakcji. Melodyjna,
rytmiczna, ale nasiąkniętą jurną dynamiką i kreatywnością. Z jednej strony
szczypta post-classic piana, z drugiej gęsta faktura perkusji i
klarnetowe komentarze. Same smakołyki!
Gjerstad, Schlippenbach & Narvesen Seven Tracks
(Relative Pitch, CD 2025). Frode Gjerstad – saksofon altowy, Bb clarinet,
Alexander von Schlippenbach – fortepian oraz Dag Magnus Narvesen – perkusja,
instrumenty perkusyjne. Nagrane w Berlinaudio, Berlin, styczeń 2024.
Siedem improwizacji, 42 minuty.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz