piątek, 12 września 2025

Magda Mayas & Jim Denley go One Another!


W zasobach pamięci zewnętrznej Trybuny Muzyki Spontanicznej mości się całe mnóstwo letnich i już wczesnojesiennych nowości nowojorskiego The Relative Pitch Records. Większość z nich liczyć może na ciepłe słowo już niebawem, ale na razie pochylamy się tylko nad jedną z nich.

Niemiecka pianistka Magda Mayas i australijski dęty multiinstrumentalista (tu flecista) Jim Denley muzykowali już razem nie raz, a każde z ich dotychczasowych spotkań warte było grzechu skupionego odsłuchu i niosło ze sobą pokaźną porcję jakości. Nie inaczej rzecz się ma z ich świeżym albumem One Another. Bez zbędnej zwłoki zasiadamy zatem do odsłuchu i odczytu ich stylowego impro performansu.

 




Album składa się z trzech kilkunastominutowych, swobodnych improwizacji, z których środkowa jest tą najdłuższą, ponad 18-minutową. Pierwsza z nich ma spokojne, niemal medytacyjne otwarcie. Z fletu sączy się suchy dron z ledwie słyszalną melodyką, struny piana uderzane pałeczkami (?) dygoczą w leniwym tańcu. Zaklinacz węży i grzesznica w kameralnym rytuale tajemniczej modlitwy. Akcje nabierają od czasu do czasu bardziej perkusjonalnego charakteru, łapią rytm lub brną w gęstym mule. Podejście pod finał improwizacji zdaje się być okazjonalnie bardziej intensywne. Flet wije się w konwulsjach, piano drży jak osika. Ozdobą ostatniej prostej są preparowane wydechy z wielkogabarytowego fletu.

Na starcie drugiej części flet świszcze zimnym powietrzem. Wszystko wokół niego rezonuje, także szmer dobywający się z wnętrza piana, pojawiają się strzępy melodii. Po pewnym czasie narracja nabiera pewnej mięsistości, nie stroni od incydentalnego hałasu o post-industrialnym posmaku. Zmiana goni teraz zmianę. Przez moment improwizacja jest jednolitym strumieniem szumu, potem nabiera upiornej melodyki, ale także zaskakującej mroczności. Flet dyszy, na strunach piana tańczą ołowiane kulki. Finał, to chóralny śpiew lepiony ze bezpowrotnie utraconych melodii.

Trzecia improwizacja w fazie początkowej przypomina tą drugą. Rezonujący szum, świszczące powietrze, echo pudła rezonansowego piana. Całość lepi się z czasem w upiorną kołysankę, ale zdaje się być nad wyraz minimalistyczna. Mrocznie, ale melodyjnie, nawet z samej klawiatury fortepianu. Przez moment intensywnie, ale na samej końcówce w tempie marsza pogrzebowego. Pianistka głęboko oddycha, flecista dogorywa ze śpiewem na ustach.

 

Magda Mayas and Jim Denley One Another (Relative Pitch Records, CD 2025). Magda Mayas – fortepian, obiekty oraz Jim Denley – flety. Nagrane w Tempe Jets, czerwiec 2023. Trzy improwizacje, 44 minuty.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz