Wykorzystując sprzyjającą okoliczność, iż portugalski saksofonista Rodrigo Amado przebywa właśnie w naszym pięknym kraju na trzech koncertach - wraz z formacją Luis Lopes’ Humanization 4tet*) - zapraszamy na odczyt i odsłuch najnowszej płyty sztandarowej formacji tego muzyka, czyli Motion Trio. Nagrania zarejestrowano dwa lata temu w Wilnie w wyjątkowym towarzystwie – pianisty Alexandra von Schlippenbacha!
Muzycy rozpoczynają koncert kolektywnie, ale łagodnymi, dalece
rozpoznawczymi frazami. Matowe piano z klawiatury, roześmiany, zrelaksowany saksofon,
bystra perkusja i wiolonczela w swobodnym trybie pizzicato. Narracja budowana jest żmudnie, definitywnie w konwencji
open jazzowej, strukturyzowanej wyłącznie
wyobraźnią i improwizacyjną kreatywnością artystów. Wszyscy wzajemnie się stymulują,
każdy szyje tu własny ścieg, który jednak świetnie zazębia się z akcjami
partnerów. Opowieść gęstnieje do stanu niemal free jazzowego jeszcze przed upływem
piątej minuty koncertu. Demiurgiem tempa i dramaturgii jest tu oczywiście saksofonista,
ale nikomu w tym gronie nie można odmówić posiadania cech przywódczych.
Wraz z rozwojem sytuacji na scenie improwizacja zaczyna rozwarstwiać
się i dzielić na intrygujące podstrumienie. Najpierw piano z wiolonczelą i perkusją
pod wodzą pierwszego z instrumentów, po chwili to samo trio kierunkowane westchnieniami
wiolonczeli, ale prowadzone w znacznie wolniejszym tempie. Saksofon powraca
niczym poranna zorza, ale nie po to, by eskalować tempo, raczej by pośpiewać w
gronie przyjaciół, tu bez udziału pianisty. Ten ostatni ponownie akcentują
swoją obecność z pewną dozą nostalgii na klawiaturze i przepoczwarza narrację w
kolejne trio, tym razem bez udziału perkusji. W ramach podsumowania pierwszego
kwadransa koncertu, improwizacja powraca do pełnego składu i funduje nam
dynamiczny passus pod dowództwem saksofonu. Ten jednak nie sili się na ekspresyjne
frazy, raczej pilnuje ducha swobodnego open
jazzu, zadziornie swingując. Szczyt free
dopada jednak muzyków, ale po jego zdobyciu narracja nie traci tempa, jedynie łagodnieje
w aspekcie brzmieniowym.
Sekwencja kolejnych działań jest następująca. Najpierw czeka
na nas piękna ekspozycja wiolonczeli, skomentowana saksofonowym dronem i ich wspólna
przebieżka w spokojnym tempie. Z tej mikro propozycji wyłania się cały kwartet,
ale płynie wyjątkowo wyciszonym strumieniem. Muzycy szukają oddechu, rezonansu,
ciszy i skupienia. Wyjście na powierzchnię odbywa się z woli saksofonu i
kreatywnego przyzwolenia piana. Aura swingującego niemal jazzu pozwala muzykom
nabrać powietrza i zebrać nowe siły na dalszą część koncertu. Tu tempo rodzi
się niemal samoczynnie, jakby od niechcenia muzycy wchodzą na wyższy szczebel intensywności.
W ułamku sekundy osiągają drugi już tego dnia szczyt, który śmiało możemy
obdarzyć epitetem fire music.
Zejściu ze szczytu towarzyszą oklaski, a narracja kwartetu
zwinnie przechodzi w stadium tria fortepianowego. Powrót saksofonu nie daje sygnału
do ataku, jego celem jest raczej studzenie emocji. Piano zgłasza jednak zdanie
odrębne, efektem czego jest kolejne, ale dość krótkie wzniesienie. Teraz improwizacja
wchodzi w kilka intrygujących faz: najpierw jazzowa ballada saksofonu, przez moment
definitywnie solowa, potem szybki duet z pianem, kilka głębokich oddechów,
wreszcie kolektywny sygnał, iż czas ruszać w finałową drogę. Kwartet formuje
się w mgnieniu oka, ale nie pędzi na złamanie karku. Raczej odnajduje mrok,
złowieszcze zaśpiewy i klimat narracyjnej tajemnicy. Na moment saksofon milknie
i wypuszcza trio na wolne pole. Gdy wraca przepełniony wewnętrzną ciszą w
oddali widać już metę koncertu. Bystre, szybkie sax trio i ostatnia eksplozja mocy, już w pełnym składzie, zgaszona
perfekcyjnie, jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki. Oklaski!
Rodrigo Amado Motion Trio with Alexander von Schlippenbach The Field (NoBusiness Records, CD 2021).
Rodrigo Amado – saksofon tenorowy, Alexander von Schlippenbach – fortepian, Miguel
Mira – wiolonczela, Gabriel Ferrandini – perkusja. Nagranie koncertowe z Vilnius Jazz Festival, Wilno, 18
października, 2019. Jedna improwizacja, 56:11.
*) wspomniana polska część trasy składa się z trzech
koncertów:
14.10 Warszawa, Pardon, to tu
15.10 Kraków, Alchemia
16.10 Poznań, Dragon Social Club
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz