Ta ekscytująca informacja nie pojawiła się jeszcze na tych łamach, po prawdzie znają ją tylko stali bywalcy spontanicznych koncertów w pewnym poznańskim klubie, a także słuchacze audycji radiowej w jednym z internetowych mediów. Niezwykle miło jest nam donieść, iż headlinerem ósmej edycji Spontaneous Music Festival będzie John Butcher!
Legendarny, brytyjski saksofonista gościć będzie w Poznaniu
przez trzy pełne dni, zagra kilka koncertów. Będziemy świętować jego
siedemdziesiąte urodziny, a przy okazji jednego z występów celebrować trzydziestą
rocznicę śmieci Johna Stevensa i bezpośrednio nawiązywać do wspaniałych idei będących
fundamentami muzycznej aktywności tego ostatniego pod jakże niezapomnianą nazwą
Spontaneous Music Ensemble.
Finałem poznańskiej imprezy, która odbędzie się w pierwszy
weekend października, będzie koncert The Large Ensemble, który poprowadzi
Butcher. Szczegóły tej operacji nie są jeszcze dokładnie znane, ale istnieje
duże prawdopodobieństwo, iż wsłuchując się teraz w najnowsze wydawnictwo Johna
będziemy w stanie wyobrazić sobie, co może zdarzyć się na deskach Dragon Social
Club w pewną jesienną niedzielę w godzinach wieczornych.
Zaglądamy zatem na album Fluid
Fixations, który konsumuje pomysł Johna na swobodną, delikatnie
predefiniowaną improwizację grupową. Butcher odwołuje się w niej do
psychologii, społecznego aspektu improwizacji, umiejętności wzajemnego
słuchania i nade wszystko strategii kreowania rozbudowanych narracji całym, tu czternastoosobowym,
podmiotem wykonawczym. Jego ansambl -zwany +13
- zawiera w sobie instrumentarium zarówno akustyczne, jak i elektroniczne, a także
garść gotowych, saksofonowych fraz, które wplątane zostały w zwoje kolektywnej
improwizacji za pomocą gramofonów. Wielka rzecz, jakkolwiek by na to nie spoglądać,
i którym uchem nie słuchać. Na ponad godzinę zegarową zapraszamy do wspaniałego
świata muzyki Johna i jego wyśmienitych trzynastu przyjaciół. Welcome!
Koncert w dużym obiekcie sakralnym, w trakcie Festiwalu
Muzyki Współczesnej w angielskim Huddersfield, zaczyna się dość żwawą narracją,
podaną kolektywnie tworzonym strumieniem dźwiękowym. Po krótkim, perksujonalnym
wprowadzeniu do gry wchodzą poszczególne frakcje orkiestry i formują flow gęsty od zdarzeń, pełny nerwowych
interakcji i energii post-jazzu, definitywnie z dala od kameralnej retoryki. Opowieść
buduje tu cały skład instrumentalny, co zdaje się być ważną decyzją dramaturgiczną
kompozytora. Druga opowieść bazuje na akcjach w podgrupach, ciekawie konfrontuje
głos z instrumentami dętymi, w tym saksofonowymi frazami podanymi wprost z … gramofonów.
Oniryczna improwizacja ma w sobie pewną kameralną ulotność i filigranowość, ale
nie jest pozbawiona wewnętrznego nerwu i psychotycznej nieokreśloności
post-baroku. W trzeciej odsłonie koncertu, który zdaje się być nieprzerwanym ciągiem
zdarzeń fonicznych, szczególnie dobitnie pracują obaj kontrabasiści. Rysują
smyczkami głęboką bruzdę w ziemi, a reszta orkiestry, w tym szczególności
perkusiści i orszak dętych, dbają o to, by każda fraza interferowała z niskim
brzmieniem całości. Bogata tekstura narracji budzi tu mnóstwo skojarzeń dźwiękowych,
głównie ornitologicznych. Klekotania, świsty, podmuchy gorącego powietrza i flow, który zdaje się cały czas narastać.
Na tym etapie podróży szczególnie podobać się może krótka wymian zdań między wokalistką
i saksofonistą.
Czwarta część budzi się do życia w tumanie intrygujących
preparacji, które płyną od większości załogi. Swoje dokłada tu także wyjątkowo aktywna
elektronika. Narracja gęsta, pełna energii, nasycona permanentnymi wymianami krótkich
fraz. To najdłuższa na koncercie partycja, zatem znajduje się w niej sporo przestrzeni
dla akcji w podgrupach. Na etapie rozwinięcia improwizacja ma kilka wyraźnych
faz – najpierw, to wyjątkowo urokliwe strumienie mrocznych dronów sycących się estetyką
post-chamber, potem imponujący powrót
do short-cuts z paletą elektronicznych
zdobień, wreszcie część finałowa, nasycona frazami saksofonisty, który wdaje
się w dyskusje z dźwiękami syntetycznymi i ochoczo nastawionymi do życia perkusjonalistami.
Piąta opowieść, jakby na przekór swobodzie poprzedniej części, sprawia wrażenie
w pełni kontrolowanej akcji kameralnej, po części precyzyjnie dyktowanej
nakazami kompozycji. Dźwiękowe plamy i cisza wybrzmiewania, efektowne wydechy i
nerwowe podrygi. Całość wpada po pewnym czasie w stan rozhuśtania, po czym
formuje się w końcowe crescendo. Szósta
opowieść powraca do idei pracy z gotowym materiałem dętym. Tu aura zdaje się
być jeszcze bardziej oniryczna niż w części drugiej. Elektronika, dęte westchnienia
i szczypta szarpnięć za kontrabasowe struny.
Przedostatnia część, to kolejna kilkunastominutowa narracja.
W roli inwokatorów zgraja instrumentów dętych, delikatnie podszczypywanych głosem.
Całość lepi się tu w jednorodny strumień narracji nie bez wsparcia elektroniki.
Szczególnie eksponowana jest teraz akcja puzonisty, swoje dokłada też pianistka,
frazująca w dalece mrocznej poświacie, a krótkie ekspozycje prezentują kontrabasista
mający oparcie w dwóch perkusjach i wokalistka, która rozmawia ze strunowcami.
Akcja goni tu akcję, a dramaturgiczne adhd
szczególnie udziela się skrzypcom i wiolonczeli. Początek ostatniej opowieści
budują dęciaki, zwłaszcza saksofon i długie, pociągłe, dość mroczne frazy. W
tle sączy się nieinwazyjna elektronika. Po niedługiej introdukcji orkiestra
zwiera szyki i wystawia na czoło orszaku rozśpiewane instrumenty dęte. Nie trwa
to jednak zbyt długo, albowiem opowieść niespodziewanie ginie w ciszy post-elektroniki
i wybrzmiewających strun. Trochę gry na małe pola, kilka kameralnych westchnień,
oniryczna aura tła i orkiestra może już zaczynać wspinaczkę na finałowe, dość łagodne
wzniesienie, pełną wszakże smutku dogasającej opowieści. Ostatnia improwizacja
trwa jednak do ostatniej sekundy i nie nosi szczególnych znamion pieśni pożegnalnej.
John Butcher +13 Fluid
Fixations (Weight of Wax, CD 2024). Nagranie koncertowe zarejestrowane w St. Paul’s, Huddersfield Contemporary
Music Festival, Anglia, listopad 2021. John Butcher – saksofony, nagrania,
kompozycja, dieb13 – gramofony, Liz Allbee – trąbka, Sophie Agnel – fortepian,
Hannah Marshall – wiolonczela, Angharad Davies – skrzypce, Pat Thomas -
elektronika, Mark Sanders – instrumenty perkusyjne, John Edwards – kontrabas,
Ståle Liavik Solberg – perkusja, Matthias Müller – puzon, Isabelle Duthois –
głos, klarnet, Pascal Niggenkemper – kontrabas, Aleksander Kolkowski - stroh viola, musical saw. Osiem części, 64:29.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz