Już za trzy dni na deskach urokliwej sceny poznańskiego Dragona zagra holenderski gitarzysta Jasper Stadhouders. Obecność tego muzyka z pewnością gwarantuje niezbywalną jakość całego przedsięwzięcia, które w tym roku nazywa się Degenerative 4.Spontaneous Music Festival 2020. Kto raz słyszał Jaspera (a nawet widział), wie o tym doskonale!
W ramach kreatywnego oczekiwania na występy muzyka (zagra w
sumie cztery razy!), drobne omówienie jego dwóch płyt solowych, jakie ukazały
się w trakcie ostatniego roku, a które – nie wiedzieć, czemu! – umknęły uwadze
redakcji. Zaraz po nich …. korekta programu festiwalowego. Dynamiczne czasy
zarazy powodują, iż w zasadzie każdy dzień może przynieść niespodziankę. Dziś
już wiemy, że do Poznania nie dojadą obywatele Zjednoczonego Królestwa. W ich
wszakże miejsce organizatorzy proponują równie wartościowych muzyków – Kaję
Draksler, Matthiasa Müllera i Szymona Gąsiorka. Szczegóły na końcu dzisiejszej
opowieści.
A teraz czas dwa spotkania z szaloną gitarą solo! Najpierw ubiegłoroczny
występ w amsterdamskim klubie Bimhuis,
potem nieco starszy – z roku 2016 – z miejsca zwanego SUP, także umiejscowionego w Amsterdamie.
Solo. Live at the
Bimhuis
Jasper zaczyna koncert operacją na otwartym organizmie
gitary. Preparuje, szuka drobin prądu pomiędzy strunami, znajduje małe przestery,
drapie powierzchnie, szura po gryfie, aż do uzyskania zupełnie suchego dźwięku.
Co rusz serwuje nam małe salwy ekspresji, tudzież rytmiczne piłowanie jakże
ostrych już strun. One man orchestra,
crazy mothef****! Garści zdeformowanych akordów, które szukają rocka. Zmysłowy
popis afektowanego temperamentu jakże bystrego improwizatora, który bez trudu
schodzi do poziomu ciszy pojedynczego dźwięku.
W okolicach 9 minuty muzyk niemal odłącza zasilanie i brnie
w morze czystej (zabrudzonej) akustyki. Nabiera mocy i zaczyna pętlić
narrację, budować supły i szukać kantów, nie bez posmaku meta rockowej ekspresji. Energia i kreatywność zdają się rozsadzać
muzyka od środka na zewnątrz. Wrzący tygiel stylistyk, technik wydobywania dźwięków,
konglomerat masywnych i filigranowych zdarzeń fonicznych – tysiące pomysłów,
wątków, niespodziewanych zwrotów akcji, prawdziwe free impro adhd! W okolicach 17 minuty muzyk na moment zaczyna
zabawę z ciszą i pojedynczymi dźwiękami. Moc prądu zmiennego szuka go jednak
nad wyraz skutecznie. Muzyk wchodzi w fazę piłowania, harshowych pół przesterów i niemal elektroakustycznego industrialu.
Akcja goni tu akcję w tempie karabinu maszynowego z odbezpieczonym zapłonem.
The one and only show
nagle zamieniam się w dźwięk … pozytywki. Przestery z końca gryfu zaczynają jednak
siać spustoszenie. Walka mroku ze światłem kończy się niepodziewanie w otchłani
post-ambientowych pomruków. Zaraz potem odrobina szorowania powierzchni
płaskich i drobnych skrobanek. Ów lunaparkowy rollercaster zaczyna nabierać dynamiki. Kilka kropel przesterów i
psycho-bluesa zaskakująco skutecznie znajduje punkt ciszy, tu nazwany końcem
seta zasadniczego.
Niedługi encore
rozpoczynają post-jazzowe zadziory (a jednak!). Także odrobina ekspresji rocka,
od dźwięku mocy po suche, niemal bolesne frazy. Jasper zmienia tu gatunki jak
rękawiczki, a z jego facjaty zapewne nie znika szelmowski uśmiech. Everything is possible, nawet tych kilka
punkowych stempli na ostatniej prostej, godnych samego The Ex!
Faux Amis vol. 10: Jasper Stadhouders [FA #38]
Starszy koncert Holendra otwiera się w diametralnie
spokojniejszej atmosferze. Decyduje o tym nie tylko użyte przez muzyka instrumentarium,
ale także zaproponowana konwencja – łagodna, akustyczna, na poły minimalistyczna
i dość abstrakcyjna zabawa w małe dźwięki. Spokojne, upstrzone rezonansem akordy
akustycznej gitary, która zdaje się poszukiwać narracji o lekko post-rockowej
poświacie. Drobne akcenty repetycji budują opowieść, która pęcznieje wyłącznie
żywymi dźwiękami. Pierwsze istotne spiętrzenie akordów następuje po upływie 10
minuty. Akustyczny rock rusza na zrównoważony emocjonalnie spacer po rozdrożach
improwizacji. Opowieść pętli się, szuka zwady, aż po rezonującą para psychodelię. Całość doprawdy niezwykle
imponująca, choć niespecjalnie pokomplikowana dramaturgicznie.
W drugiej części seta muzyk sięga po pierwsze preparacje. Drobinki
melodyki giną w połamanych zmyślnie frazach, akcentach percussion i dźwiękach obiektów
na gryfie. Takie powywracane emocjonalnie rockabilly
na sterydach! Kolejną fazą koncertu jest wejście (po 22 minucie) w czeluść szumów
i szmerów, będących skutkiem użycia tajemniczych przedmiotów w zetknięciu z
gryfem i strunami gitary. Przez moment flow
przypomina prawdziwe percussion show!
Pojawiają się kolejne akcenty rytmu i szumu. Grzmi i łomoce pudło rezonansowe
gitary. Gamelan Street Bank podśpiewuje
sobie w najlepsze! W tych okolicznościach przyrody Jasper zaczyna rozciągać struny
gitary od ściany do ściany. Buduje post-rockowy konglomerat psychobilly i tanecznych podrygów godnych
zbyt ciężkiego poranka. Finał skrzy się pięknym pogłosem i wybrzmiewa gorącymi
emocjami aż po sam skraj ciszy, w oczekiwaniu na jakże zasłużone oklaski.
Solo. Live at the
Bimhuis (DOEK bandcamp, DL 2020). Jasper Stadhouders - amplifikowana gitara
akustyczna. Dwie improwizacje, łącznie 36 minut z sekundami.
Faux Amis vol. 10: Jasper Stadhouders [FA #38] (Faux Amis, Cassette 2019 *). Jasper
Stadhouders - gitara akustyczna, obiekty, metalowe tuby i … łomy. Jedna
improwizacja, 32 minuty z sekundami.
*****
Skorygowany program Degenerative 4. Spontaneous Music
Festival 2020!
Piątek, 9 października
19.00 Ad Hoc Ensemble: Ostap Mańko (v), Michał Giżycki (sax, bcl), Michał Joniec (dr), Vasco Trilla (dr)
20.00 Ad Hoc Trio: Jasper Stadhouders (g), Wojtek Kurek (dr), Paweł Doskocz (g)
21.00 Hung Mung: El Pricto (as, synth), Diego Caicedo (g), Vasco Trilla (dr)
Sobota, 10 października
18.00 Piotr Łyszkiewicz (as), Hubert Kostkiewicz (g)
19.00 Ad Hoc Quartet: Wojtek Kurek (dr), Vasco Trilla (dr), Matthias Müller (tb), El Pricto (as)
20.00 El Pricto’ Composition For Improvising Guitars: Jasper Stadhouders, Diego Caicedo, Paweł Doskocz, Michał Sember, Hubert Kostkiewicz
21.00 Kaja Draksler (p)/ Szymon Pimpon Gąsiorek (dr) solo & duo
Niedziela, 11 października
18.00 Diego Caicedo solo electric guitar
19:00 General Ludd: El Pricto (synth), Vasco Trilla (dr)
20:00 Ad Hoc Trio: Jasper Stadhouders (g), Witold Oleszak (p), Matthias Müller (tb)
21.00 Degenerative Music Of Chopin & Szymanowski: El Pricto & Spontaneous Festival Orchestra: wszyscy dostępni muzycy festiwalowi plus Weronika Kulesza-Gryszczuk (tp)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz