Angielski Oxford to nie tylko jedno z najsłynniejszych miast akademickich świata, ale także … prężny ośrodek muzyki improwizowanej. Jak donosi liner notes albumu, nad jakim za chwilę pochylimy nasze zmysły, w tym wcale nie ogromnym mieście na stałe rezyduje ponad dwudziestu artystów parających się dziwnym i złym jobem, jakim jest nasza ukochana freely improvised music.
W oparach kreacji tamtejszego środowiska artystycznego
odnajdujemy samego Johna Butchera, który jesienią dwa lata temu improwizował z
grupą dziesięciu lokalnych muzyków. Pośród tych ostatnich dostrzegamy m.in. legendę
improwizowanej elektroakustyki – Lawrence’a Casserleya. Muzycy spotkali się w Białym Domu, a dokumentację dźwiękową
ich spotkania zawiera jedno z najnowszych wydawnictw net-labelu Scatter
Archive. Album zwie się bardzo tajemniczo Chakrasana
i zawiera dwie improwizacje całego, jedenastoosobowego składu, improwizacje
tria muzyków oxfordzkich, a także dwie solowe ekspozycje Butchera – jedną na
saksofonie sopranowym, drugą na tenorowym.
Set otwarcia, realizowany pełnym składem, trwa niespełna sześć
minut, ale zdaje się konsumować kreatywność każdego z uczestników spektaklu. Minimalistyczny,
ale silnie reaktywny początek, szyty dźwiękami strunowymi i dętymi, jak również
garścią tajemniczych sampli (jakieś głosy!) – wszystko zaś napięte zdrowym
suspensem kompulsywnego post-chamber.
Wraz z rozwojem opowieści pojawiają się drobne melodie i równie delikatne
preparacje. Butcher dość szybko sforuje się na czoło orszaku i pcha cały
ansambl na drobne, ale intensywne, na poły dronowe wzniesienie. Na etapie opadania
muzycy ślą nam efektowne, elektroakustyczne zdobienia i urokliwie rozwarstwiają
flow. Nim ów antrakt zakończy swój żywot,
improwizatorzy wzniosą jeszcze prawdziwie free jazzowy okrzyk, po czym zgasną w
poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.
Pierwsza solowa improwizacja Butchera, to saksofon
sopranowy. Muzyk preparuje, cmoka, piszczy, szeleści dyszami, rezonuje korpusem
i oddycha post-melodią. Zdaje się być równie łagodny, jak zadziorny. Opowieść
syci drobinkami melodii, incydentalnie zgrzyta zębami, tańczy, kołysze się na silnym
wietrze. Świetnie buduje dramaturgię, i jak to ma w zwyczaju, raczej unika
oddechu cyrkulacyjnego.
Środkową część albumu wypełnia post-jazzowa improwizacja
trzech lokalnych muzyków, wyposażonych w instrumenty dęte – saksofon altowy,
trąbkę i klarnet. Nie bez kameralnej zadumy artyści budują zwartą, efektownie
unerwioną, dziesięciominutową opowieść. Frazują na ogół czystym tembrem,
bystrze na siebie reagują, chętnie wdają się w zadziorne, niepozbawione dużych emocji
dyskusje. Nawet, gdy dmą głośno i dosadnie, nie tracą waloru komunikatywności i
nie zapominają o melodii.
Kolejny set solowy Butchera, to saksofon tenorowy. Muzyk kreuje
opowieść bardzo cierpliwie, chętnie pogrążając się w niemal post-balladowej intensywności.
Kleci drony, szeleści masą dźwięków pobocznych, płynących z drżenia i interferowania
różnych elementów instrumentu, rezonuje i głęboko oddycha. Jego niepowtarzalny,
szorstki tembr syci się mnóstwem urokliwie poskręcanej melodyki. W drugiej fazie
improwizacji artysta nieznacznie napina mięsnie i śle nam garść free jazzowych
pomruków. Zdaje się płonąć emocjami, które ma jednak pod pełną kontrolą. Na
samo zakończenie efektownie parska w dogorywającym rytmie.
Finałowa, grana pełnym składem improwizacja trwa ponad
kwadrans i pięknie reasumuje październikowy wieczór w Oxford. Frazy akustyczne trzymają
się początkowo kameralnej zadumy, z kolei warstwa elektroakustyczna zgrzyta, szeleści,
wierci się w niewygodnym foteliku i parska przepięciami mocy. Opowieść faluje –
równie szybko wspina się na szczyt, jak z niego efektownie ześlizguje. Soczyste
strunowe melodie chętnie zderzają się z nerwową elektroniką. Muzycy doskonale
na siebie reagują, wchodzą w dyskurs i nie odpuszczają – niekończące się zwarcia,
spięcia, pyskówki, ale wszystko czynione z klasą i poszanowaniem interlokutora.
Nad chmurą efektownych zdarzeń fonicznych unosi się tenorowy śpiew Butchera. Opowieść
płynie strugą drobnych, ale dosadnych fraz, które raz za razem tworzą
intrygujące ogniska zapalne. What an
evening in Oxford!
John Butcher with Oxford Improvisers Chakrasana (Scatter Archive, DL 2024). John Butcher – saksofon
sopranowy i tenorowy (wszystkie utwory), Mark Browne – saksofon altowy (utwory
1,3,5), Lawrence Casserley – dźwięki
przeróżne (1,5), Chris Dammers – instrumenty klawiszowe (1,5), Dan Goren –
trąbka /flugelhorn (1,3,5), Bruno Guastalla – nagrania gotowe, wiolonczela (1,5), Martin Hackett - Korg MS10
(1,5), Paul Medley – klarnet (1,3,5), Lisa Reim – flet (1,5), Chris Stubbs –
preparowane instrumenty perkusyjne (1,5) oraz Andrew West – altówka (1,5).
Nagrane w The White House, Oxford,
październik 2022. Pięć improwizacji, 51 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz